No, wspaniale wygląda. Szczególnie ten bebech wypchany na równi ze sztucznymi cyckami. Teraz jak już skonfliktuje się ze swoim żelaznym pedalskim fanbasem to będzie po niej. Miała coś w sobie, ale we łbie szrot. PS ma dwa fajne kawałki, ale to raczej ze względu na bity a nie jej wokal. Count Contessa i 212