Wystarczy umieścić do bagażu rejestrowanego i wszyscy zadowoleni do strefy za kontrolą bezpieczeństwa to nawet z ciastkiem w krztałcie broni "nikt" nie wejdzie.

Wracając z 5 urodzin syna z Disneylandu - kupiliśmy zabawkę przypominającą pistolet (z toy story). Francuska strażniczka na lotnisku powieziała, że nie wejdziemy z tym na pokład. Było nam przykro bo mały bardzo się cieszył z tego pistoletu. Zaczęliśmy mu tłumaczyć co się dzieje i że zabawka będzie musiała zostać.

Nie płakał ale widać było w oczach ogromny żal. Babka po chwili podeszła do nas i ... powiedziała, że nada to za darmo jako bagaż dodatkowy. Wzięła od nas pistolet a po 2 godzinach mały odebrał go sobie na Okęciu.

Dożywotni zakaz lotów. Jak taką szopkę odpie**ala za głupią zabawkę to kto wie co jej odjebie jak w samolocie za słabego drinka dostanie

ku*asoterapia, 3 razy dziennie przez 2 tygodnie i picie wyciągu z fiuta.

dokładnie tak samo bym postąpił, gdybym miał cycki a w zabawce kilo koki.

A ta pani z obsługi bardzo wyjściowa, jeszcze gdyby zamiast tych śmiesznych złotych klapek, co to do niczego nie pasują, miała czarne szpilki, to mogłaby mi wiele rzeczy odbierać na lotnisku w czasie osobistej...

Nie ma to jak robić dzieciakowi traumę do końca życia za jakąś zj***ną zabaweczkę. Pistolet to pojemnik, mają zakaz przewożenia pojemników czy coś takiego. Cywilizowany człowiek by wyj***ł zabawkę i napisał skargę, karyna odpie**ala szopkę.
Tak jak ra0mir pisze, to działa tylko na męża i starych.

... Po przedawkowaniu na męża też nie działa....

wystarczy dołożyć drugą mocniejszą sprężynę w tym pistoleciku, a do tego naboju/rzutki na czubek założyć szpilkę lub pinezkę, zabawa przednia, polecam ;]