18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

rozmowa na przystanku

peliniusz • 2015-05-28, 20:58
Rozmawia dwóch kolegów na przystanku czekając na autobus. W trakcie rozmowy na przystanek przychodzi murzyn i jeden mój kolega który widział ich tylko w tv i żadnego w naszym kraju mówi do drugiego:
- Ty patrz murzyn idzie!
Wydawało mu się, że powiedział to w miarę cicho ale usłyszał ich murzyn. Odwrócił się w ich kierunku, popatrzył srogo i podszedł. Wyciągnął palec wskazujący i wymach*jąc im tym palcem przed twarzą mówi:
- Ja niee mudżin, ja incynier. Ty mudżin i Ty też mudżin!

Lepiej to brzmi jak się to opowiada no ale pisane może też się wam spodoba ;)
Swoją drogą murzyn zrobił u nas inżyniera i już myśli, że nie jest czarny? :D

bboysad

2015-05-28, 21:22
Jak masz kolegę z zachowaniem godnym zaocznej podstawówki to nic dziwnego.

zgonex

2015-05-28, 22:14
"murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść" :D

dertaz

2015-05-28, 22:26
brakuję mi zakończenia tej historii, gdzie jest informacja po jakim czasie przyjechała karetka po inżyniera.

DanBK

2015-05-28, 23:00
Jak dla mnie to ich pozamiatał :D

Cyrk

2015-05-28, 23:22
Czarny inżynier vs 2 białych murzynów - 1:0

A swoją droga patrz pan jak ten świat się zmienił. Czarny inżynier. Może jeszcze cygan inżynier :) Chociaż to chyba za wiele...

zgonex

2015-05-28, 23:59
możecie mówić, że ich pozamiatał, ale to głupota. w polsce nawet malpa zrobiłaby inżyniera. studiowałem z arabem. tak tępego scierwa dawno nie spotkałem. prawie od urodzenia w Polsce a pisał gorzej niż dziecko z podstawówki, w mowie tez nie było za wesoło. a średnią miał wyższa od mojej. całe studia na ściągach i mmsach. od niego też byscie usłyszeli, że wy muzini a on inzinier. co nie zmienia faktu, że jest i zawsze będzie debilem. i tutaj narodowość nie ma dużego znaczenia, bo znałem genialnych irakijczyków, irańczyków, syryjczyków, zresztą pełno ich na zachodnich uczelniach. ale ten element, który pojawia się na polskich uczelniach to najgorsze odpady.

premium122

2015-05-29, 00:10

O rany to albo jestesmy ksenofobiczni i blokujemy oraz utrudniamy obcym przybywanie i egzystencje w naszym pieknym kraju albo robimy tak jak na zachodzie (tj ruchnij mi matke,zone,siostre i ukradnij to co mam a ja powiem, ze to nie twoja wina) a tu widze w komentarzach postepowosc na calego.

Widze ze to juz eurosadistic.

Gizmolka

2015-05-29, 00:45
A kierowca autobusu....

mazin

2015-05-29, 01:33
@zgonex Kiedy ja poszedłem na studia, to zaczynały się one pięciodniowym egzaminem wstępnym. Pierwszego dnia rano matma, po południu fizyka, drugiego dnia chemia, trzeciego dnia angielski, czwartego dnia znów matematyka rano a po południu znów fizyka lub chemia (w zależności od kierunku). Piątego dnia rozmowa kwalifikacyjna, do której dopuszczeni byli wyłączni ci, którzy wszystkie pisemne części egzaminu zaliczyli pozytywnie. Po pierwszym roku odpadało ok. 20-25%, bo nie dawali rady z analizą lub algebrą. Wylecieć można było bez problemu i na trzecim i na czwartym roku. W efekcie, zaczynało nas 50 osób na roku, w na piątym było 27 osób, a w terminie obroniło się 11 osób. (potem jeszcze zapewne kilkanaście, ale nie znam szczegółów). Studia były trudne, wymagały pracy przez cały czas i w każdym momencie można było wylecieć.
Z obcokrajowców mieliśmy Brazylijczyka, dziewczynę z Cypru (która odpadła) i dwóch Wietnamców, którzy zaginali z matematycznych przedmiotów wszystkich. Jeden z nich na pierwszym roku nie chodził na zajęcia z analizy ani algebry. Nie był na żadnym kolokwium, nie chodził na ćwiczenia. Przyszedł na zaliczenie z analizy, poprosił prowadzącego o możliwość pisania kolokwium zaliczeniowego, na co ten niechętnie przystał, Wietnamiec usiadł, rozwalił zadania i po ok. 25 minutach oddał kartkę. Prowadzący wpisał mu 5,5, bo jak się okazało, Wietnamiec napisał w tym czasie bezbłędnie rozwiązania z obu grup. Z egzaminu został zwolniony z automatu, bo ci z piątkami mieli przepiane oceny. Podobnie było z algebrą, statystyką, równaniami różniczkowymi, metodami numerycznymi, teorią optymalizacji i kilkoma innymi kursami. Na pozostałe zajęcia chodził, notował itp, a na matematycznych pojawiał się tylko na zaliczeniu.
Może dziś wygląda to inaczej, ale kiedyś żeby zostać inżynierem, nie wystarczyło być Murzynem.

natking

2015-05-29, 02:54
Na dobrym zadupiu musicie mieszkać, że murzyna nie widzieliście :D

Hrodgar

2015-05-29, 10:32
Te, "incynier", wracaj do Afryki i nadzoruj budowę lepianek z gówna.

ho...........zo

2015-05-29, 11:42
Tak się gasi białą hołotę. Brawa dla Murzyna