A ja chodziłem ubrany jak żul w krótkich szortach, sportowych butach i wygodnym do ćwiczenia podkoszulku i nikt nie traktował mnie jak żula...A wiem dlaczego! To pewnie dlatego, że miałem za sobą 7 lat stażu wyglądałem i podnosiłem tyle, ile 95% tych pozerów nigdy nie będzie bo po max roku im się znudzi. A najczęściej 3-4 miesiącach. Niestety taki cyrk się odstawia kiedy elementem mody staje się typowo męskie, mozolne i wymagające strasznej dyscypliny zajęcie. Te pozujące do lustra w kiblu z nalepką "hasztagPURE" błazny miałyby trzymać się ścisłej diety i z góry określonego czasu w ciągu dnia na żarcie/spanie i zero wódy/ćpania, zero fajek przez przynajmniej 5 lat? Do tego trzeba charakteru i pracowitości, a te zbędne spalacze powietrza przychodzą się jedynie polansić drogimi rzeczami za hajs rodziców. Nie wiem po ciul wydawać więcej niż kilkanaście złotych za zwykły bawełniany podkoszulek bez ramion i ze dwie stówy na buty, 30 zł rękawiczki i przy wyższym poziomie zaawansowania - max stówę na dobry pas kulturystyczny (bo te na siłowni są za miękkie, tanie i ch*jowe) skoro i tak na koniec te mokre jak szmata do podłogi od potu rzeczy wciśniesz do torby przed pójściem pod prysznic. Metka tapout raczej nie przyśpieszy przyrostów i nie nadrobi braków w diecie.
Powiem tak, chyba etap zupełnego "banana" mam już za sobą, w ciągu ostatnich 5 miesięcy na siłowni byłem ok. 40 razy. Nie dużo, ja wiem, ale sportowcem nie jestem, wagi zbijać nie muszę i robię to głównie dla dobrego samopoczucia. Jak zaczynałem na jednej z tych dużych siłowni, sieciówek to nie miałem nic tylko normalne buty, krótkie spodenki i normalny t-shirt. No i k***a tam jest taki lans, że jak nie chcesz się czuć jak ostatnia menda i wieśniak to musisz jakoś wyglądać. Są przychlasty w czapeczkach z podkoszulkami jak strój kąpielowy Borata, są idioci robiący zdjęcia na instagrama itd. ale laski... laski to już jest k***a rewia mody. Jak się okazuje markowe rzeczy, rękawiczki, dobry sprzęt grający to podstawa, bo w normalnych gaciach jak na wf. w szkole i normalnym, jednolitym t-shirtie o funkcjonalności spanie/sprzątanie/po domu wyglądasz jak żul. Dlatego chcąc, nie chcąc coś tam sobie z czasem dokupiłem. Co nie zmienia faktu, że uważam "lans na siłowni" za jedną z najgłupszych rzeczy w jakich przyszło mi w życiu uczestniczyć, ale cóż nie będę się kopać z koniem skoro całe to przedsięwzięcie ma być dla dobrego samopoczucia.