Kogo to dziwi. Cała nich inteligencja zginęła w czasie rewolucji październikowej, pod stalingradem a ci co przeżyli zaj***lo NKWD...

Ale bym się wk***ił jakbym był maszynistą i ktoś by mi tak pantografem się bawił

Ja sam nie widziałem tego wypadku, przytoczyłem tylko relacje ludzi. Około 15 minut po zdarzeniu poszliśmy tam zobaczyć ale policjant jak już pisałem kazał nam wypie**alać. Może i dotknął głową może nie. Fakt jest taki, że dzieciak nie żyje.
Ale poczekaj, wytłumacz mi Panie ekspert jedną rzecz, bo z elektryki to umiem sobie wymienić lampe czy kontakt i na tym moja wiedza sie kończy. Jak to jest, że z iskrownika do palnika w kuchence mam dokładnie 4.3mm (mierzyłem przed chwilą suwmiarka) i iskra przeskakuje prawie pół centymetra?

Problem jest taki, że zabija prąd a nie napięcie - wyjmij sobie iskrownik z zapalniczki, dobra sztuka zrobi bez problemu iskrę na 1cm co oznacza minimum 10kV napięcia, a jednak nie zabijesz się nim jak się popstrykasz, no chyba, że masz rozrusznik serca ale to zabije cię jego awaria jak będziesz mieć pecha a nie prąd podobna sytuacja jest w wypadku paralizatorów które mają co kilkaset kV nie raz, mimo to nie zabiją zdrowego człowieka nigdy.