Do wszystkich mówiących o własności prywatnej w czasie zamieszek, czegoś takiego nie ma w czasie dymu. W Słupsku, w 1998 były kilkudniowe zadymy kiboli z policją, wtedy też sklepy, samochody obrywały. A poszło o to, że policjant spałował jednego z kibiców.
A teraz pokażcie swoja druga twarz i tłumaczcie, że wtedy niszczeni mienia prywatnego było usprawiedliwione.