Brawo dla pieska, naleza mu sie 2 dobre steki po 1 kg kazdy , za prawidlowa rekacje. Posiadam mastiffa angielskiego , takie wielkie bydle okolo 100 kg , kochany dla rodziny ale stroz jakich mało , broni swoich jak zly i machanie raczkami raczej dziala na niego pobudzajaco . Od malego szkolony i ulozony, mialem jakies 3 lata tamu przygode z zwolenikami dzielenia sie cudzym dobrem ktorzy uznali ze rzeczy ktore mam na swoim podworzu powinny zostal rozdysponowane do innych bardziej potrzebujacych wiec postanowili sami sie obsluzyc. Sprawa ciagnie sie od dobrych 3 lat i konca nie widac . W podsumowaniu moj piesio zrobil obu tym panom doslownie jesien sredniowiecza z dupy i i kilku innych czesci ciala i panowie za namowa prawdopodobnie adwokata proboja udowodnic ze to w sumie nie ich wina ze przeszli przed ponad 2 metrowe ogrodzenie w srodku nocy i postanowili bawic sie w Robin Hooda moim kosztem. Kocham tego pchlarza ...