I tak skończy swój żywot w sosie słodko - kwaśnym. Ale co się sadolowe p*zdusie napodniecają to ich.

Loaloa
ale nie w błocie tak jak ty

trolu

@SpeedyG, jakoś ja za dzieciaka nie męczyłem zwierząt ani nie ekscytowałem się zabijaniem. Może to wina twojego starego że za dużo luzu Ci dał zamiast Cię wychować.

Ratowała choć czarne ;/

Boże drogi ile to człowiek w swoim życiu się tych szczeniąt natopił. Chyba najbardziej humanitarny sosób kiedyś, worek kamień i do rzeki. Niestety sa ludzie bez serca co ogłuszali i zakopywali, wiadomo nie zawsze to działało, albo na żywca zakopywali, czasem i pół godziny to piskało a suka szalała przez ten czas. No ale byli na każdej wiosce eksperci co za flaszke potrafili denatury za ucho wszczyknać pare minut i po krzyku, schodziło szczenie eleganko, nic nie czuło i wiotkie sie moment robiło. Dziś już coraz cięzej uswiadczyć takie widoki, prastara tradycja odchodzi w zapomnienie, nikt już po wioskach nie topi, no chyba ze psi smalec gdzieś tam na podkarpaciu. Nawet coraz ciężej psa na łańcuchu spotkać.

Eksperci widzę na twej wiosce sami byli. Utopienie to jedna z najgorszych śmierci czy to dla zwierzęcia czy człowieka. Zakopanie żywcem też. Nie rozumiem ludzi, jak już zabić to szybko i bezboleśnie. Szczeniaki/kocięta szybko idzie i w miarę humanitarnie zabić poprzez skręcenie karku.

Moja suczka miała 7szczeniaków, cholera tak je chroniła ze gdy szczeniaki były już samodzielne dopiero wyprowadziła. Była tak cwana ze to sie w głowie nie mieściło. wyj***ła 2metrowy dół pod jednym z zabudowań, naznosiła koców i zabawek swoich. Nikt z domowników nie podejrzewał ze jest ciężarna. Tak się kamuflowała ze każdy myślał ze po prostu znów się nawpie**alała żarcia i znów gruba jest.
Jak zabierałem jej szczeniaki do weta to nie odpuszczała mnie na krok . Była u weterynarza z nami, nic nie powiedziała jak doktorek badał maluchy. Nawet jak piszczały. Wystarczyło że przyjechał do nas chłopak po szczeniaka, pitu pitu, suka dostała k***icy takiej że szok. Po prostu poznała się na kolesiu, do innych problemów nie miała. I jak tutaj powiedzieć ze pies nie poznaje się na ludziach ?

Jak już coś robić to z głową. Chcesz psa, kota, wiewiórkę, chomika do r*chania czy też rybki ? Weź za to odpowiedzialność

@poligon

Mam nadzieje, że karma istnieje i bedziesz k***a miał sparaliżowane dzieci albo cos podobnego bo jak widze takie wypowiedzi to aż patrze na kalendarz, zastanawiając sie kiedy bym wychodził jak bym wyrwał takiego chwasta jak ty. Nie pozdrawiam.

Jest jeszcze szansa uratować temat.

Z tego co słyszę to i tak skończą na talerzu

No i na ch*j mnie to patrzeć?

@poligon A szkoda że twoja matka nie miała takiego samego zdania o aborcji.

@poligon

Mam nadzieje, że karma istnieje i bedziesz k***a miał sparaliżowane dzieci albo cos podobnego bo jak widze takie wypowiedzi to aż patrze na kalendarz, zastanawiając sie kiedy bym wychodził jak bym wyrwał takiego chwasta jak ty. Nie pozdrawiam.

"Przecież to jeden ch*j."

Szczenie topi sie góra pięć minut, zakopane żywcem dusi sie około 20 minut, do tego jeszcze piszczy a pod woda nic nie słychać jeszcze rzeka zabierze i wegorze sobie pojedza.

@korliki

Dobre rozwiązanie z tym zrzucaniem z wysokosci, niestety na wiosce najwyższy budynek ma może jedno pietro, wiec terapie trzeba by powtarzać do skutku. W wiejskich warunkach juz lepiej sprawdza sie wypuszczenie psa na ruchliwej drodze, jak jeszcze nauczony gonienia samochodów to wystarczy poczekać na duża ciężarówkę, której kierowcy sa nauczenie od małego miłosci do wszystkiego co pałęta sie po drodze.

Ja pie**ole nadziwić się nigdy nie mogę ile to jeszcze panoszy się tej j***nej biedy umysłowej, która zakopuje, topi czy robi inne chore rzeczy ze zwierzętami.
Nie potrafisz zająć się psem czy czymkolwiek innym to trzymaj się od tego z daleka.

Ja pie**ole nadziwić się nigdy nie mogę ile to jeszcze panoszy się tej j***nej biedy umysłowej, która zakopuje, topi czy robi inne chore rzeczy ze zwierzętami.
Nie potrafisz zająć się psem czy czymkolwiek innym to trzymaj się od tego z daleka.

Ja tylko pisze o "starych dobrych czasach". Kiedy na polskiej wsi nie patyczkowano sie z takimi sprawami. Nikt nie sterylizował zwierzat, mnozyły się jak dzikie zwłaszcza psi i koci, wiec za wczasu zajmowano się niechcianym miotem. Dzis dzieki zmianie prawa i podejsciu wymiaru sprawiedliwości oraz staropolskiemu podpie**alniu sasiadów ludzie odeszli od tych praktyk i kazdy woli dac pare dych weterynarzowi niż 500zł w sadzie. Dzis już nikt nie podkabluje ze sasiad bimber pedzi, jeżdzi na lewym paliwie. Wystarczy podpie**olić do organizacji ochrony zwierząt i juz sie pojawia cały cyrk.

@poligon6. Przeczytałem tylko twoje pierwsze zdanie i widzę jesteś WIEEELKIIIM specjalistą. Może skorzystaj ze swoich umiejętności, przywiąż sobie głaz do nogi i wskocz do jeziora. Wszystkim nam zrobisz wielką przysługę.

Bait poligona zadziałał :/ wk***iłam się fest.