Co Wy sobie wkręciliście, że to kanar?
Nigdzie tak nie napisałem, źródło też nic o tym nie pisze...
Jakiego partyzanta?? Była dyskusja, było odłożenie telefonu, było podejście, było zaciśnięcie pięści i był atak.
Może Sebiks powinien jeszcze głośno oznajmić że teraz cie uderze prawym prostym??
Czy to kanar, nie kanar to niewiem ale koleś ma zero reakcji autoobronnych. Gdy już dostał pare cepów, drzwi się otwarły, spadł ze schodów to wciąż obiema rękami trzymał się poręczy odsłaniając pięknie morde na soczystego kopa którego dostał.
Nieżal mi go.
Z partyzanta jak nic jak by było normalnie to gość nie założyłby okularów i przygotowałby się a napewno wszedłby na schodki. A seba udał że odchodzi i pyk niespodzianka, bo uczciwie oczywiście by nie ogarmą