Tak sobie czasami rozkminiam, że gdyby nie ludzka głupota poprzez np. kradzieże, wandalizm itp. nasz świat wyglądałby całkiem inaczej. Wiele drogich rzeczy do codziennego użytku byłoby na ulicach ale przez takich naj***nych sebixów z pod bramy jest jak jest.
W Polsce nierealne. Przecież to wymaga zgrania dwóch pociągów (być może jadących z dwóch końców kraju) co do sekundy. Musza się spotkać równocześnie na specjalnie przygotowanym BARDZO DŁUGIM odcinku tak, aby było przynajmniej 5 minut na transfer - w końcu ludzie mają też bagaże i trzeba założyć, że chętnych na przesiadkę może być całkiem spora grupa.
4 rzeczy już na start eliminują takie rozwiązanie na najbliższe długie lata:
1. Spóźnienie się któregokolwiek pociągu o kilka sekund
2. Brak długich prostych odcinków (bez żadnych słupów/peronów lub innych atrakcji pomiędzy torami) na ktorych do takiej przesiadki mogłoby dochodzić
3. Do obsługi różnych tras trzeba by było używać identycznych pociagów.
4. Konieczność dobudowania dodatkowych torów dla takich transferów. Przecież teraz gdyby pociągi jechały tak ze sobą po 2 torach w jednym kierunku to zablokują wszystkie pozostałe.
Poza tym technicznie jest to banalnie proste. Wystarczy, że najpierw pociągi łączą się na jakimś haku dla wyrównania prędkości, jeden pociąg jedzie na "biegu jałowym" natomiast rolę napędu przejmuje drugi. Dzięki temu się nie rozjadą, ani nie przyhamują.
U nas również są składy które osiągają prędkości ponad 200km/h ,lecz cóż z tego jeśli tory dostosowane są do 160km/h
A przesiadka podczas jazdy 2045 rok
k***a niech świat sie rozwija a polska zniknie z map europy.u nas tylko patologir można wyhodować -dobrze że już koncze swe zycie bo nie cche widziec nastepnego pokolenia polaków.
Wszystko super ale jest jedna rzecz która eliminuje ten pomysł bez znaczenia gdzie i w którym kraju coś takiego mogło by powstać.
Ten problem to - głupi ludzie.
