trzeba było grzecznie czekać na armię czerwoną naszych "wyzwolicieli"
Dlatego napisałem, że trzeba było czekać.
jakbyśmy czekali to na zachodzie by nie było sprzeciwu aby Polskę włączyć jako kolejną republikę do ZSRR, a tak widzieli nasz opór. lecz nikt nie był w stanie przewidzieć ze ruskie k***y zatrzymają się nad brzegiem Wisły czekając aż nas powybijają, już nie wspomnę o tym że nie pozwalali aliantom lądować na ruskich lotniskach. Cytując klasyka "jakbym wiedział że upadnę to bym nie wstawał" . A tak pokazaliśmy że zależy nam na niepodległości i ruscy mieli być witani jak goście przez nas gospodarzy. Nikt nie wiedział że tak się zachowają ruskie k***y ani nikt nie przewidział że niemcy pojebusy wiedząc że wojna przegrana w akcie nienawisci bedą mordować cywili. Jeśli opór jest głupi to po co właściwie walczyć na wojnach skoro statystyki mówią że mamy marne szanse? a no dlatego że nie zawsze statystyki decydują o wygranej lub przegranej, są miliony przypadków gdy wszystkie znaki mówiły że nie warto a jednak sie okazywało że wychodziło inaczej. A po za tym jak ktoś p*zda rurkowiec i sprzedajna k***a to zawsze się podda aby zyskać materialnie nie mając honoru. Także Cześć i Chwała Bohaterom.
ps. fajnie się ocenia coś po latach mając wiedzę której wtedy ludzie nie mieli. to zakrzywia spojrzenie na rózne sprawy.
Stary nie było szans walczyć ze zbrodniarzami z SS wyposażonymi w artylerię, broń maszynowa, czołgi i lotnictwo. W jak poj***nym umyśle mogła w ogole zakielkowac myśl że jest cień szansy? Dowódcom zawsze łatwo wydaje się rozkazy i szasta czyimś życiem.
Kto chciał witać ruskich jako bohaterów? Rozbiory, wojna z bolszewikami, czy wjazd w dupę na początku 2 ws. Niektórzy uważali tylko że wróg mojego wroga jest moim przyjacielem. Że pozbędziemy się szkopa a później zabierzemy się za bolszewika. Ludzie myśleli że zachód nie odda nas ruskim...
Zamiana okupacji niemieckiej na kacapska to słaba opcja. Ja zaryzykuję stwierdzenie że ruska swolocz była gorsza od hitlerowców. Zbrodnie dokonywane przez Armię czerwoną były tak odrażające że budzily obrzydzenie nawemialo not w ss.
Jak mawiała moja babcia za szkopa dało się żyć. Jak szła armia Czerwona to sp***alalo wszystko co miało nogi
Stary nie było szans walczyć ze zbrodniarzami z SS wyposażonymi w artylerię, broń maszynowa, czołgi i lotnictwo. W jak poj***nym umyśle mogła w ogole zakielkowac myśl że jest cień szansy? Dowódcom zawsze łatwo wydaje się rozkazy i szasta czyimś życiem.
Kto chciał witać ruskich jako bohaterów? Rozbiory, wojna z bolszewikami, czy wjazd w dupę na początku 2 ws. Niektórzy uważali tylko że wróg mojego wroga jest moim przyjacielem. Że pozbędziemy się szkopa a później zabierzemy się za bolszewika. Ludzie myśleli że zachód nie odda nas ruskim...
Zamiana okupacji niemieckiej na kacapska to słaba opcja. Ja zaryzykuję stwierdzenie że ruska swolocz była gorsza od hitlerowców. Zbrodnie dokonywane przez Armię czerwoną były tak odrażające że budzily obrzydzenie nawemialo not w ss.
Jak mawiała moja babcia za szkopa dało się żyć. Jak szła armia Czerwona to sp***alalo wszystko co miało nogi
W momencie wybuchu powstania niemiecki garnizon Warszawy liczył ponad 13 tysięcy żołnierzy. Na tę liczbę składało się około 5600–6000 żołnierzy Wehrmachtu, 4300 osób w jednostkach SS i policji oraz blisko 3 tysiące żołnierzy naziemnej obsługi lotnictwa (z czego około 2,5 tysięcy na lotnisku Okęcie oraz około 500 na lotnisku bielańskim). Jeżeli doliczyć do tego również baterie artylerii przeciwlotniczej i oddziały zadymiania mostów wchodzące w skład stacjonującego w mieście 80. pułku 10. Brygady Artylerii Przeciwlotniczej (3 tysiące żołnierzy, 114 dział kalibru 88 mm, 18 dział kalibru 37 mm i 132 działa kalibru 20 mm), okazuje się, że Niemcy dysponowali w Warszawie jednostkami o łącznej liczebności około 16 tysięcy żołnierzy.
Do czasu przybycia „sił odsieczy” walkę z powstańcami w Warszawie prowadziły oddziały garnizonu warszawskiego oraz frontowe jednostki 9. Armii, które wybuch powstania zaskoczył podczas przemarszu przez miasto.
Zupełnie nie bierzesz pod uwagi wk***ienia ludzi na niemców. Powstańcy chcieli po prostu odegrać się na okupantach, nikt ich rozkazami do walki nie zmuszał. Po latach morderstw, wywózek, gwałtów i głodu chcieli zemsty. Ja się temu kompletnie nie dziwię zwłaszcza tym młodym przed 20 -30 latkom powiedzmy. To była najlepszy moment, bo wiadomo już było że Niemcy wojnę przegrywaja i Ruscy wcześniej czy pózniej się pojawia
Mieszkańcy takiego np. Krakowa byli nie mniej wk***ieni, ale powstanie tam nie wybuchło. To nie była jakaś r*chawka cywili, tylko operacja wojskowa w której brali udział żołnierze AK. Gdyby rozkazu nie wydano, to do niczego by nie doszło, tak jak w wyżej wspomnianym Krakowie, Kielcach, Częstochowie, Radomiu, Piotrkowie czy Tarnowie.
Moment był fatalny o czym wspominam w tekście, zwiódł głównie wywiad. Niemcy szykowali się do kontrofensywy mającej na celu stępienie radzieckich czołówek pancernych i uniemożliwienie Rosjanom szybkiego sforsowania Wisły. Problemem była też sytuacja logistyczna Armii Czerwonej. Innymi słowy na 1 sierpnia 1944 r. Niemcy w Warszawie i jej okolicach trzymali się mocno, a Sowieci najpierw pomóc nie mogli, a potem nie chcieli, co zresztą było do przewidzenia, pokazały to wydarzenia w czasie trwania Akcji "Burza", ale to też jest wspomniane w tekście.
do książek!
niemcy gdyby nie to że ruscy się zatrzymali nie zorganizowali by odsieczy siłom niemieckim. ale jak widać komuna sprała mózgi skoro twierdzisz ze nie było szans, szanse były tylko ruskie ch*je się zatrzymały i do dzisiaj nie jest jednoznacznie wiadomo dlaczego, mozesz poszukać artykułów i nie znajdziesz odpowiedzi na to. Jedynie propaganda wmawiała całe lata że ruscy sie zatrzymali bo musieli się zreorganizować, ale NIKT NIGDY TEGO NIE POTWIERDZIŁ.
Gdyby polityczna postawa Stalina była odmienna, różnica sprowadzałaby się do tego, że najwcześniej w połowie sierpnia 47 Armia zajęłaby warszawską Pragę, zaś Niemcy zostali zmuszeni do sprowadzenia do Warszawy znacznie większych i bardziej skutecznych sił, niż musieli uczynić to w rzeczywistości. Być może z tego powodu powstanie upadłoby szybciej, zaś w najbardziej optymistycznym wariancie, z pomocą Armii Czerwonej, jednak odniosło sukces. Warszawa zostałaby wyzwolona, ale front i tak nie przesunąłby się dalej niż 40–50 km na zachód. Dla losów miasta i jego mieszkańców te kilometry byłyby rzecz jasna bezcenne, dla losów wojny i długości jej trwania nie miałoby to natomiast raczej żadnego znaczenia."
"Polscy Powstancy z Pomocą sił rosyjskich zdobyły Warszawę" a tak to zostało "Rosjanie zdobyli Warszawę" czaisz?
Ty chyba w ogóle nie "czaisz" o co w tej całej historii chodzi. Powstańcy mieli zająć Warszawę samodzielnie, bez pomocy AC,
Zupełnie nie bierzesz pod uwagi wk***ienia ludzi na niemców. Powstańcy chcieli po prostu odegrać się na okupantach, nikt ich rozkazami do walki nie zmuszał. Po latach morderstw, wywózek, gwałtów i głodu chcieli zemsty. Ja się temu kompletnie nie dziwię zwłaszcza tym młodym przed 20 -30 latkom powiedzmy. To była najlepszy moment, bo wiadomo już było że Niemcy wojnę przegrywaja i Ruscy wcześniej czy pózniej się pojawia