Reakcje wszystkich uczestników wypadku są wynikiem po prostu szoku. Tłumaczy on zarówno zachowanie kierowcy (który, z racji że to Rosja potrącił pieszego na pasach i pewnie do tego był naj***ny, więc jego pierwszą myślą którą uznał za rozsądną i pokierował się nią była ucieczka) jak i reszty uczestników ruchu - w końcu niecodziennie widuje się na żywo tego typu potrącenie.
Może i ktoś chciał się zabawić w pościg (którego wynik ciężko przewidzieć), a z drugiej strony chciał sprawdzić stan poszkodowanego (co w końcu zrobiono dopiero po chwili). Ale to prawda, że większość ludzi po prostu "zatyka" gdy widzą coś takiego i ciężko o podejmowanie stanowczych, racjonalnych decyzji. A tak naprawdę najważniejszy bezpośrednio po wypadku nie jest sprawca (nim niech zajmuje się policja, to ich obowiązek. W końcu mają nie tylko prawa.), tylko poszkodowany i nie należy o tym zapominać (pierwsze czynności to zapewnienie pierwszej pomocy i zaalarmowanie odpowiednich służb - ludzi i gapiów jest z reguły tyle że można te czynności wykonywać jednocześnie).
Istnieje spora różnica pomiędzy oglądaniem czegoś na ekranie, a byciem naocznym świadkiem, więc to nie jest do końca tak z tą znieczulicą. Chociaż fakt, w Rosji przyjmuje ona już coraz bardziej zaawansowane formy, może jest to związane z tym że kierowcy nie chcieli być "prawnymi" świadkami zdarzenia, ale - co to za argument. I to, że ktokolwiek zainteresował się dziadkiem grubo po minucie od zdarzenia też jest co najmniej niepokojące. W Polsce przynajmniej teoretycznie nieudzielenie pomocy jest karalne, ale też to różnie wygląda.
@UP No masz racje, ale jak podchodzą spr. co z dziadkiem to podchodzą do 3 m. i wracają, zamiast uklędnąc alboco, dzwonić po karetkę, no ja pie**ole, ja nie mówie za innych ale może nie aż takie żeczy się widziało ale się reagowało k***a.
