18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Patriotyzm

jolmen13 • 2014-03-20, 21:37
Ostatnio rozgorzała wielka dyskusja przy jednym z tematów na temat patriotyzmu. Oczywiście lewicująca część sadola zasypała portal komentarzami w stylu: "Nie będę umierał za kraj, który nic mi nie daje", "I tak stąd wyjeżdżam, mam to w dupie", "Mogłem urodzić się gdziekolwiek, czemu ma mnie interesować akurat ta ziemia".
Zaraz odezwała się cześć prawicowa mieszając tamtych z błotem. Że umierać za kraj to obowiązek, że rotmistrz Pilecki porzucił rodzinę żeby walczyć itd. itp. Jak czytałem te wszystkie bzdury z każdej strony to mnie krew trochę zalewa... Zdaję sobie sprawę, że każdy rozumie patriotyzm po swojemu, ale co to naprawdę jest? Czy patriotyczną akcją było Powstanie Warszawskie, przez które zginęła porażająca część naszego "polskiego kwiatu", czy może wprowadzenie stanu wojennego, który być może uratował polską ludność przed interwencją zbrojną ZSRR?
Moim zdaniem drodzy Sadole, patriotyzmem nie można tak szastać jak robią to niektórzy użytkownicy tego portalu, lub jak obrzucają się nim jak gównem politycy. Patriotyzm nie jest lewy, ani prawy; to coś zupełnie innego.
To obowiązek, odpowiedzialność za siebie i swoich bliskich, oraz troska, przede wszystkim o dobro swojej rodziny, a w szczególności dzieci, bo to one są zawsze przyszłością kraju. Nie zawsze walka aż do śmierci przynosi coś dobrego, ale wpuszczanie wroga, który chce nas zabić, lub odebrać nam naszą wolność również nie przynosi nic pożądanego. Ktoś słusznie w jednym z komentarzy napisał, że w przypadku wybuchu wojny pierwszym co by zrobił, to "wywiózł rodzinę w bezpieczne miejsce".
Najpierw jestem głową rodziny, potem obywatelem swojego miasta. Potem Polski, wówczas dopiero Europy a potem obywatelem świata. W takiej kolejności, nie na odwrót! Tym jest tzw. codzienny patriotyzm. Uczenie swoich dzieci wartości moralnych. Pomoc starszej kobiecie z naprzeciwka we wniesieniu zakupów, nie bycie obojętnym na krzywdę innych. (jak ktoś tonie to go ratujemy a nie nagrywamy komórką bo "będzie materiał na harda"). Dbanie o swój grajdołek, że tak powiem. Głosowanie w wyborach (żeby nie wybierać ciągle złodziei i kurew). Kupowanie polskich produktów, wspieranie lokalnych wytwórców. Praca w Polsce, nie za granicą (choć czasem rzeczywiście sytuacja nas przymusza). Generalnie aktywność społeczna (nie mylić ze społeczniactwem).
Patriotyzmem nie jest darcie mordy na stadionie i wyrywanie krzesełek żeby okładać nimi policją (nie mylić z prawdziwymi kibicami). Nie jest nim też na pewno napie**alanie na ulicy ludzi, którzy nie pasują do naszego "prywatnego" obrazu idealnej Polski (nie mylić z promocją różnych zboczeń).

No trochę się rozpisałem bo i temat rzeka i trochę się wk***iłem. Jak się komuś nie chce czytać niech nie czyta.

Ulner

2014-03-21, 12:16
esese7 piwo masz ode mnie.

Też jak czytam, że kij kto rządzie, przecież jak np. Ruscy tu wejdą to będzie tak samo, albo nawet lepiej bo nie będzie Tuska... no k***a ludzie żaden okupant nie dba o naród okupowany, wojny prowadzi się w celu zdobycia czyiś dóbr, a nie pomagania innym ludziom. Hitler chciał z nas zrobić niewolników, po to żebyśmy pracowali za free dla Niemców, Stalin zrobił z nas niewolników i za free zabierał nam przez lata nasze elity, surowce, wolę do życia i walki. To samo stało by się gdyby teraz nastąpiła wojna.
A najlepsi są ludzie którzy to by wywozili rodziny... na pewno głównymi węzłami komunikacyjnymi tak jak setki tysięcy innych młotów. Życzę powodzenia, w sumie z takim nastawieniem to lepiej w razie W, jedzcie i nie przeszkadzajcie wojsku i ludziom świadomym tego że jedynym sposobem na obronę rodziny jest utrzymanie okupanta z dala on niej.
Polecam porozmawiać z jakimś Szwajcarem, nawet "lewakiem", okropnie pokojowym człowiekiem itp, on/ona od razu wyjaśni wam co się robi z agresorem.

Co do stanu wojennego to ja was proszę... były plany... plany są zawsze. Były plany naszej agresji na Belgię/Danię. Ale raczej nikt tego nie chciał i prawdopodobnie nikt by tego nie zrobił. Tak więc słynne "czołgi na granicy" wsadzicie pomiędzy pozostałe bajki. ZSSR mała w naszym kraju dosyć wojska i czołgów żeby w mgnieniu oka kraj opanować. Ale nie robili tego bo im się to nie opłacało. Wiem ciężko to niektórym pojąć, polecam odwiedzenie bibliotek.

Linneus

2014-03-21, 15:53
Nie mam pojęcia o co chodzi z tym wywożeniem rodziny. W poście było 'wywiózł w bezpieczne miejsce', nie za granicę. Sama idea bardzo zresztą mądra - jeśli możesz, wywieź rodzinę na wieś (np. Anglicy w czasie II WŚ bardzo rozsądnie wysłali większość dzieci i młodzieży niezdatnej do służby wojskowej na wieś, żeby ochronić ją od bombardowania), jeśli nie możesz, upewnij się że nie umrą z głodu i mają środki do życia. Chodzi o to, że ktoś kto troszczy się o przetrwanie kolejnego pokolenia jest niemniej patriotyczny od kogoś, kto zapada w lasy, strzela do okupanta zza drzewa i jedynie naraża ludność cywilną na reperkusje.

Dymekx

2014-03-21, 16:10
"czy może wprowadzenie stanu wojennego, który być może uratował polską ludność przed interwencją zbrojną ZSRR?" Wszystko na plus poza zacytowanym tekstem. No kurde, przylazł list z Moskwy, że ZSRR nie zareaguje i tym burdelem nasz "kochany" generał ma się sam zająć. Ten ślepy cwe* był zwykłym karierowiczem, jak większość naszej oficerskiej kadry. Stan wojenny wszczął by się ratować a, że nie wyszło to zaczął pertraktować. Tak jak pewien pan w 20 leciu międzywojennym, gdy groziło mu wydalenie z Austrii do Rumuni gdzie już czekał na niego stryczek, to się tratata przekwalifikował na żarliwego Komunistę i Ruskie go do siebie sprowadziły, za jego namową. Ślepy kret o tyle zuchwalszy jest, że śmie żyć w tym samym kraju do którego strzelał. Kim był ten nie doszły Austryjak? Nikim wielkim ale świetnie pokazuje jakim kameleonem jest polityk.