Daje rebus na koniec.
A ja powiem tym wszystkim lewackim postępowcom, jak wygląda ich "tolerancja". Katolik=ciemnogród, zacofanie, zabobony, ale jak ktoś modli się do psiego klocka, czy złotego fiuta - to jest wolność wyznania. Krzyżyk na szyi - wiocha, turban na głowie - manifestacja religijności. Kiedy państwo oddaje zagrabiony przez PRL majątek Kościołowi, podnosi się wielkie larum, kiedy Żydzi upominają się o zwrot swojego mienia - nie słychać protestów. Kiedy zbierają się ludzie z hasłami patriotycznymi w rocznicę odzyskania niepodległości - to naziści, ale wszystko jest cacy, kiedy geje i lesbijki blokują całe miasto dla "parady równości". Nie jestem święty i nie występuję w obronie katolicyzmu w tej chwili jako takiego, ale uważam, że wolność jednych nie może być kosztem drugich. Jeżeli zakazuje się noszenia krzyżyków i medalików chrześcijanom w szkołach,bo to razi uczucia, to należy zakazać też noszenia chust przez Muzułmanki, albo pejsów przez Żydów. Jeżeli odbiera się prawo do manifestowania swoich poglądów jednej grupie, to i żadna inna nie powinna mieć tego przywileju. Tylko wtedy raczej ani to tolerancyjne społeczeństwo nie będzie, ani demokratyczne.
To religia doprowadza do takich chorych sytuacji - tolerancja ? Owszem, wolność w swoim domku, ale religie zostaw sobie w domu, bo nie każdy ma ochotę oglądać krzyże przy drogach, na placach.