grauper napisał/a:
100 % spierdolone.
1. Jeden już się pchał z łapami debil
2. Odcinasz zasilanie najpierw a później się bawisz z klientem.
Pod warunkiem, że jest taka możliwość pozbawienia napięcia. Odciąć to możesz sobie pałę. Nie pchał się z łapami tylko nogą, a noga się nie zaciśnie na kolesiu pod napięciem. Liczy się przede wszystkim czas i bezpieczeństwo ratownika. Postąpili bardzo dobrze i zgodnie ze sztuką. Jeśli to nie był prąd stały, to jest duża szansa, że gość po resuscytacji będzie żył.