Niby racja, ale pro sprzęt jest dla profesjonalistów. Jeśli ktoś chce zacząć przygodę z lustrzankami, to lepiej, żeby kupił jakieś używane body Soniacza za parę stówek z podstawowym obiektywem niż zabawkę za kilka czy kilkanaście kafli, której nie będzie umiał obsłużyć. Przeciętnemu Januszowi do pstrykania fotek z majówkowego gryla wystarczy cyfrówka z miliardem megapikseli (bo Seba mówił, że im więcej, tym lepiej) z promocji w mediamarkcie.
Nawet laikowi prosta cyfrowa lustrzanka da lepsze zdjęcia niż kompakt. Widze to po sobie- gówno ze mnie nie fotograf ale jak wezme lustrzanke brata (pro i uber sprzet) to z miejsca robię zdjęcie o którym ze swoim kompaktem mogę zapomnieć. I najważniejsze: jaki mają czas złapania ostrości i cyknięcia fotki lustrzanki a jaki kompakty?
Haha, mnie też śmieszą hipsterzy i inne dziwadła latające po ulicy z Nikonami za "ch*jwieile" złotych i myślące jacy to oni nie są zajebiści bo wydali w ch*j hajsu na niepotrzebny sprzęt...
Nic nowego. Pracuję z klientami z obróbką foto na żywo. To co robię (komiksowanie, jakiś tam post-processing i zastępowanie barw, nic co wychodziłoby poza bawienie się suwakami i lekki retusz czy kontur tu i tam) mógłbym z powodzeniem robić bazując na zdjęciach wykonywanych aparatem wbudowanym w pierwszy lepszy średniej jakości smartfon. Żeby jednak klient czuł się dowartościowany fotograf z którym współpracuję MUSI mieć oczywiście lustrzankę z obowiązkowo JAK NAJWIĘKSZYM obiektywem. Najlepiej oczywiście Nikona, bo kto tam słyszał o innych profesjonalnych markach. A spróbuj tylko przyjść z Pentaxem, choćby i najwyższej klasy. Tablet graficzny? Obowiązkowo Intuos Pro a najlepiej Cintiq, mimo że spokojnie wystarczyłby najtańszy Bamboo a w niektórych przypadkach (dobra twarz niewymagająca poprawek) nawet i myszka czy touchpad. Chociaż tutaj aż takiego ciśnienia nie ma, bo klienci z reguły nie mają pojęcia o tym, ze coś takiego jak tablet graficzny w ogóle istnieje.
Gdyby w kompaktach była w standardzie opcja manualnego doboru ostrości i czasu ekspozycji to świat byłby prostszy. A tak z kompaktem nie raz i nie dwa trzeba się gimnastykować próbując robić w ch*ja software żeby wyszło jakieś zdjęcie. Ale trzeba mieć do tego choć minimum wiedzy. I dlatego większość lustrzanek po początkowym zachwycie i tak chodzi w trybie auto.
A jak wspomniał Nutzz jedną z bardziej niedocenionych marek jest Pentax. Masa szkieł, popularny bagnet K. Body też można kupić na start za niewielkie pieniądze.
Jak popatrzę na zdjęcia robione "starym" aparatem (z kliszą itd) to mi się wydają lepsze niż te cykane telefonem albo jakąś lustrzanką. Zresztą najlepsze foty mi wyszły za dzieciaka takim w ujjj starym ruskim aparatem Dziadka Dziadek sam zdjęcia wywoływał i to dopiero była zabawa. A te rurkowce z "nikonami" to tylko lans, który nikogo nie obchodzi oprócz nich samych.
Zamarzyłem o lustrzance:)
Więc kupiłem najtańszą lustrzankę, najtańszy obiektyw, najtańszy filtr i najtańszą lampę błyskową.
Wydałem 3kPLN i robię wypasione zdjęcia raz za kiedy. Inwestycja po ch*ju fest! Telefon się k***a bardziej przydaje....
pi...........ja
2015-06-08, 22:12
Czyli że lustrzanka się różni od zwykłego cyfrowego tym, że ma ręczne ustawienia parametrów? To BongMan ma rację. Przecież to każdy aparat w telefonie umie
P.S.
Będę pierwszym komentującym nie ekspertem fotograficznym. Koleżanka ekstra.
A po ch*j to? Przecież zdjęcia można robić telefonem
Neta też możesz przeglądać w telefonie na ch*j ci komputer
Porównywanie lustrzanki do cyfrówki czy aparatu w telefonie to tak jakby porównywać notebooka do wypasionego PC. Co prawda to prawda, że niektórzy lustrzanki kupują dla szpanu i są im wręcz nie potrzebne, ale jeśli ktoś chce robić naprawdę dobre zdjęcia i interesuje się fotografią to taka lustrzanka wręcz jest podstawą.
Zdjęcia robione lustrzanką jesteś w stanie wywoływać na format a0 lub b0 i będą ostre i wyraźne do tego stopnia, że będziesz mógł komuś na takim zdjęciu policzyć włosy na głowie co w przypadku aparatów w telefonach lub w przypadku aparatów cyfrowych jest niemożliwe aby uzyskać ostre i wyraźne zdjęcie w tym formacie. W lustrzance możesz zmieniać obiektywy na te które pozwalają robić zdjęcia z bardzo bliskich odległości (mrówki, robaki itd) oraz możesz używać obiektywów przybliżających np. możesz sfotografować lisa, z odległości kilkuset metrów do którego jednak nie da się podejść blisko bo po prostu ci sp***oli .
Mógłbym tak wymieniać wiele i wiele, ale to chyba wystarczy, aby dowieść, że lustrzanki biją na łeb wszelkie zwykłe cyfrówki czy zwykłe aparaty na kliszę (nie mylić z lustrzankami na kliszę! Mówię tu o aparatach na bateryjkę, które automatycznie przewijały kliszę co były kiedyś).
KrisCFC napisał/a:
Haha, mnie też śmieszą hipsterzy i inne dziwadła latające po ulicy z Nikonami za "ch*jwieile" złotych i myślące jacy to oni nie są zajebiści bo wydali w ch*j hajsu na niepotrzebny sprzęt...
Bo samo posiadanie profesjonalnej lustrzanki z tych ludzi fotografów nie czyni. Żeby być fotografem profesjonalistą, trzeba posiadać jeszcze odpowiednią wiedzę na temat fotografii, a to nie jest tylko zwykłe pstrykanie fotek.
To tak jakby otworzyć warsztat samochodowy nie posiadając żadnej wiedzy w tym kierunku.