Autostrada A2, wyprzedzam 3 tiry lewym pasem z prędkością 140 km/h, w lusterku już widzę, że za mną leci jak rakieta biały, nowy mercedes C, miał z 200 km/h lekko, nie zdążyłem się schować bo miałem jeszcze jednego tira do wyminięcia, więc obrażony pan w mercedesie siedział mi centymetr od zderzaka i cały czas trąbił i świecił długimi, potem zrównał się ze mną i wygrażał mi pięścią, pokazywał środkowe palce i hamował mi przed maską przez 2-3 km.