No k***a, szczególnie przed kamerą. Zajebiaszczy temat. Wypie**alać z takim gniotem. dz**ki i cymbały z tak ch*jowym angielskim, że ja bym nawet nie wiedział, co ten ch*j pie**oli.
Osobiście uważam że tak jak laska która puści się z dopiero co poznanym facetem to k***a tak facet zarywający laski na jedną noc to frajer. Ludzie szanujcie się...
a pi3rdolen1e, jest wiele porządnych dziewczyn a takie jak na filmiku znajdziecie w każdym kraju, tak, mnie też denerwuje pojmowanie polek jako łatwo bo jest tu mowa o naszych rodzinach, jak jest głupia niech się puszcza, jak taką poznasz zwykle od razu widać co sobą prezentuje,
ps. większość moich koleżanek nie ciągnie do ciapatych
To działa nie tylko w polsce, kobiety chyba mają gdzieś zakodowane w genach by jak się sk***ić to z obcym, tu można przytoczyć nie tylko te filmik ale i zachowanie polek na wakacjach w Tunezji czy Egipcie... ale też nie tylko, w Czechach będąc nie brzydkim (czyli ja się nie kwalifikuję) to będąc polakiem łatwo coś wyrwać. Dlaczego tak jest nie wiem, może troska o opinię bo w końcu od zagranicznego "turysty" ze znajomych się nie dowie że dziewczyna się k***i? A może sedno tkwi w genach - zakodowana troska o różnorodność populacji. Kur... pod wieczór strasznie dziwne rozkminy przychodzą do głowy.
Z dzisiejszymi dziewczynami jest kompletnie przej***ne. Mówią, że chcą dżentelmena, który zaprosi do restauracji, do kina i będzie szanował, a na pierwszej lepszej imprezie/domówce itp. lecą na największego, k***a, douchebaga, który po sprawie nawet nie będzie chciał z nimi gadać. A potem, k***a, w płacz, że nikt mnie nie kocha, łeeeeeeee.
Oczywiście, nie chcę uogólniać, ale tak to często wygląda.
A czym się różni sypianie z angolem,/niemcem/turasem przy pierwszym spotkaniu od sypiania z polakiem? Może mi ktoś to wytłumaczyć?
Może brudas, albo jakiś grubo portfelowy niemiec ma trochę łatwiej niż polak - z kretyńską nawijką albo drinkiem 15€ w łapie. Jednak wszystkie te "kobiety" siedzą z otwartymi nogami od samego początku imprezy. Większość z nich nakładając tapetę na ryj i zakładając bieliznę na dupę podświadomie wie że "to będzie ta noc".
I choćby zębami i nogami broniły się przed tym, to jak tylko nawinie się jakiś w miarę ogarnięty typ to od razu wydać mokre plamy na bieliźnie...
Nie wiem co tu się oburzać. Tak po prostu wygląda krąg nocnego życia. Facecik stawia włosy na żel, zakłada bokserki z napisem "Hugo Boss", podjeżdża z kumplami "audicom" albo merolem pod klub i wybiera.
Współczuje tylko gościom, którzy dają się naciąć i myślą że jak dziewczyna "wyrwana" w klubie w pierwszą noc dostępuje gardło na kolanach to potem można jeszcze liczyć na big love. Nie można
Jak komuś seks padł na mózg to może się tak bawić. Co weekend. Przez cały rok. Wolny kraj.
Ale dziewczyny której nie będzie dawała sąsiadowi jak będziecie w robocie to ja bym w klubie nie szukał
