Pierwszy raz widzę jak było widać po pociągu, że w coś przypie**olił. W końcu godny przeciwnik

Aż trudno mi uwierzyć w to, że ciężarówki psują się zawsze akurat na torach.
Jakie to musi być zrządzenie losu, żeby na trasie 500 km, zj***ć się na jedynym odcinku 10 metrów, gdzie grozi to katastrofą.
Ps. kierowca zrobił jedyną rzecz, którą mógł czyli odłączył zestaw od ciągnika.

Aż trudno mi uwierzyć w to, że ciężarówki psują się zawsze akurat na torach.

nie znam sie ale wypowiem się; mam podejrzenie że chodzi tutaj o specyficzność hamerykańskich przejazdów kolejowych; dojazd do nich to wzniesienie by zrównać się z poziomem toru. To co dla osobówki czy innego pojazdu względnie wysoko zawieszonego nie stanowi problemu to dla długich i nisko zawieszonych pojazdów jest już pułapką...

Pierwszy raz widzę jak było widać po pociągu, że w coś przypie**olił. W końcu godny przeciwnik

pociąg miał już włączone hamulce ale fakt 30-40 tonowa koparka trochę go wyhamowała, natomiast jak by nie hamował to by odleciała jak wszystko inne w co pociąg może uderzyć i by nawet nie poczuł.

nie znam sie ale wypowiem się; mam podejrzenie że chodzi tutaj o specyficzność hamerykańskich przejazdów kolejowych; dojazd do nich to wzniesienie by zrównać się z poziomem toru. To co dla osobówki czy innego pojazdu względnie wysoko zawieszonego nie stanowi problemu to dla długich i nisko zawieszonych pojazdów jest już pułapką...

Moim zdaniem to problem zj***nej konstrukcji naczepy i ciągników. Ciągnik sam w sobie jest za długi przez ten przód, a naczepy mają w USA zazwyczaj po dwie osie i to o wiele dalej oddalone od ciągnika niż nasze europejskie. Do tego te niskie zawieszenie. W Europie taki zestaw miał by pilota.

Pierwszy raz widzę jak było widać po pociągu, że w coś przypie**olił. W końcu godny przeciwnik

W momencie uderzenia babka przyspieszała wstecz, stąd takie wrażenie.

A ja jestem pod wrażeniem pani kierowcy. Większość bab stała by i darła japę w niebo głosy, a ta cyk wsteczny i odjechała na bezpieczną odległość, by uniknąć własnego udziału w zdarzeniu drogowym.

Nie pierwszy raz taki filmik ...
Naczepa z niskim prześwitem by się mieścić ze sprzętem budowlanym pod wiaduktami no i do tego te zj***ne przejazdy,co może pójść nie tak.

Co oni się podkładają, żeby dostać kasę na nową koaprkę?

A ja jestem pod wrażeniem pani kierowcy. Większość bab stała by i darła japę w niebo głosy, a ta cyk wsteczny i odjechała na bezpieczną odległość, by uniknąć własnego udziału w zdarzeniu drogowym.

Pan kierowca pojechałby do przodu i w lewo. A pani miała dużo szczęścia.

Chcesz przejechać wertepy daj do góry zawieszenie. Autostrada maksymalnie w dół, chcesz mieć środek ciężkości nisko, żeby przyczepa nie traciła stabilności

Pierwszy raz widzę jak było widać po pociągu, że w coś przypie**olił. W końcu godny przeciwnik

Przyjrzyj siędobrze i powiedz mi gdzie ty tutaj widzisz jakikolwiek efekt tego uderzenia?

Te westchnięcia przypomniały mi jak w Liceum Pani na biologii pokazała film z kamery termowizyjnej jak mężczyzna dostaje erekcji (staje mu) i dziewczyny właśnie takie Oh i Ah wydawały jak ku*asa zobaczyły.

Kiedyś dawno temu, jak jeszcze ludzie myśleli przy pracy, transport dziwnych niewymiarowych rzeczy odbywał się po sprawdzeniu CAŁEJ trasy. Określone były pagórki, mosty, skrzyżowania i zakręty. Zestaw jechał z pilotem. Pilot nie był dla jak, tylko ostrzeżeniem dla innych, że jedzie wielkie cóś i sprawdzał też czy nie ma jakichś nieprzewidzianych przeszkód. Jak widać w hameryce mają to w dupie. Kierowca ma przewieźć cóś z punktu A do punktu B. Jak to zrobi to wszystkich wali.