7 lutego ok. godz. 1 w nocy 24-letni mężczyzna wracał z kolegami ze spotkania towarzyskiego. Na placu Biegańskiego mijał kilkunastoosobową grupę, która śpiewała piosenkę o częstochowskim klubie piłkarskim. 24-latek użył dwóch niepochlebnych słów, co wywołało agresję wśród kibiców. Trzy osoby rzuciły się na niego. Szczególnie brutalny był 21-letnie mężczyzna, który skopał pokrzywdzonego, gdy ten leżał na ziemi. 24-latek doznał złamania nosa, łokcia, stłuczenia głowy. Stracił przytomność i obudził się w szpitalu.
Ej ale zwróćcie uwage na reakcje kierowców... Oni nie wiedzieli o co kaman. widzieli ze trzech typów napie**ala jednego i złotówa np ominał wszystko jakby nigdy nic, a reszta sie przygląda... k***a co za znieczulica. a Jestem pewny że złotówa mial przy sobie gazy, paralizatory, telekopa i inne.
Uprzedzając Wasz bóludupizm, odrazu odpowiem, że odpowiedni gaz i naładowany paralizator wystarczy, żeby położyć na ziemie nawet 3 typków, jak jestescie w miare ogarnietymi facetami...
a ja postrzelał bym do takich k*** z ak47
"24-latek użył dwóch niepochlebnych słów" gdyby kózka nie skakała, to by nóżki nie złamała