co za debil, wystarczylo przejsc na druga strone barierki
Jak to dobrze, że jest tu tylu sadolowych ekspertów od tego, co robić w stresie gdy budzisz się w środku nocy w objętym płomieniami mieszkaniu na j***nym 10-tym piętrze. Z pewnością większość z was na co dzień wchodzi na taką wysokość nie schodami, ale właśnie balkonami a w wolnych chwilach wdychacie dym z ogniska do odcięcia i serwujecie sobie oparzenia III stopnia, żeby przygotować organizm na taką ewentualność. I wcale nie jest tak, że takie komentarze piszą piwniczaki z nadwagą, dla których szczytem koordynacji ruchowej jest niewyj***nie się na prostym chodniku, a maksimum odwagi to jednosekundowy kontakt wzrokowy z kasjerką w Żabce.
co za debil, wystarczylo przejsc na druga strone barierki i sie opuscic na balkon nizej stopniowo nogami trzymajac sie poreczy, nastepnie, jezeli nie poczuje nic pod nogami, raz mocno się odbić i w momencie powrotu ciała puścić barierkę. Nogi wtedy wlecą do środka balkonu piętro niżej, dupa trochę zaboli, a w locie będzie można zaasekurować się rękami i złapać nimi poręcz niżej. Domyślam się, że barierka była gorąca, ale i tak lepsze to niż spłonąć żywcem.
Nie da się tego zliczyć ile razy tak zrobiłem jako dzieciak z 1 piętra na parter bo czułem się "parkurowcem" i chciałem kolegom zaszpanować więc jak coś nazywajcie mnie ekspertem od barierek z dupy
co za debil, wystarczylo przejsc na druga strone barierki i sie opuscic na balkon nizej stopniowo nogami trzymajac sie poreczy
i na co mu była ta siłownia?
oj widze ze mamy tutaj grubaska przed monitorem go hit the gym brother