18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Pizda

zwierzak30 • 2022-07-03, 20:03
Gdy się p*zdą urodzisz.
Kanarkiem nie umrzesz.


na...........pl

2022-07-03, 23:28
Justynka99 napisał/a:

I wychodzi malarz, tynkarz, akrobata bez czasu na nic. Kompletnie bez sensu.



pie**olenie. Potem chodzą takie melepety ze wszystkim rozj***nym bo mają dwie lewe ręce. Zawód zawodem - mam zajebisty, ale co mam w związku z tym 24h na dobę pracować? Wole jako hobby chociażby pokopać sobie w ogrodzie, dach położyć, gniazdko zamontować itp. a specjalistom pozostawić to na co czasu ani ochoty nie mam - czyli np. murowanie, malowanie, kładzenie chodnika czy wykończenie wnętrza.

Justynka99

2022-07-03, 23:32
narkotykiTanio.pl napisał/a:

pie**olenie. Potem chodzą takie melepety ze wszystkim rozj***nym bo mają dwie lewe ręce. Zawód zawodem - mam zajebisty, ale co mam w związku z tym 24h na dobę pracować? Wole jako hobby chociażby pokopać sobie w ogrodzie, dach położyć, gniazdko zamontować itp. a specjalistom pozostawić to na co czasu ani ochoty nie mam - czyli np. murowanie, malowanie, kładzenie chodnika czy wykończenie wnętrza.



Jeżeli jest to Twoje hobby, to wszystko spoko. Ja pisałam, że to bezsensu o sytuacji, w której robisz to sam po to, żeby zaoszczędzić. A hobby ja mam po prostu zupełnie inne i na uczenie się przykładowo malowania ścian, czy gotowania czasu już nie mam.

radek225

2022-07-03, 23:36
Justynka99 napisał/a:

I wychodzi malarz, tynkarz, akrobata bez czasu na nic. Kompletnie bez sensu. Lepiej się skupić na jednej czynności, którą lubisz i na której zarabiasz i wyjdziesz na tym lepiej. Można cerować skarpetki. Pewnie to trwa ze 2 godziny. A możesz przez te 2 godziny popracować zawodowo - nawet jak zarabiasz minimalną, to będziesz miał z tego 40 złotych za które możesz sobie kupić 10 nowych par skarpet.
Niby mogłabym sprzątać swoje mieszkanie sama, tylko po co, skoro mi by to zajęło 8 godzin, a specjalistce 4. Jak ja popracuję te dodatkowe 8 godzin w zawodzie to stać mnie na opłacanie sprzątaczki, a w kieszeni zostanie znacznie więcej, niż gdybym sprzątała sama.
Po co mam gotować i marnować na to kilka godzin, skoro za 50 zł mogę zjeść dobry obiad, przygotowany przez fachowca, a ja poświęcając te kilka godzin na swoją pracę zarobię znacznie więcej.
Rozumiem, że kiedyś były inne czasy, inny dostęp do dóbr i usług i trzeba było sobie z wieloma rzeczami radzić po swojemu, ale w dzisiejszych czasach takie podejście jest kompletnie bezsensowne.



Oho, widzę, że igły i nitki to nawet na oczy nie widziałaś. Wiesz, ile zajmuje mi zacerowanie skarpetki? 10 minut, jak naprawdę mi się nie chce. Właśnie z takim podejściem rosną narcystyczne mutanty zapatrzone w swój ryj na ekranie smartfona, nie umiejące zrobić nic poza wstawieniem zdjęcia na insta i zresetowaniem routera. Ja dzięki temu, że coś umiem, bo mnie życie tego nauczyło umiem radzić sobie w ciężkich, stresowych sytuacjach. Jeżdżę jako znienawidzony tutaj kierowca TIRa i dzięki głowie na karku, oraz zręczności nie raz uruchomiłem uszkodzony zestaw, który chwilę wcześniej się zj***ł w trakcie jazdy. Będąc p*zdą w rurkach, jak koleś z filmu, albo reprezentując postawę, jak z Twojego postu już kilka razy wzywany byłby do mnie holownik. Sytuacja sprzed tygodnia - przez uchylony szyberdach nawałnica zalała mi selektor biegów w ciężarówce i zestaw sypiąc błędami stanął na pasie awaryjnym w Niemczech., Wyjąłem selektor, oczyściłem go z wody, poprawiłem luty lutownicą na USB, szef powiedział, który bezpiecznik mam wymienić i 1.5h później jechałem dalej. Ty, albo picza w rurkach w Twoim wieku wezwalibyście holownik płacąc za to + za część kilka tysięcy euro. Takie stawki za dotknięcie się do ciężarówki są na zachodzie. I takich przykładów mogę mnożyć. Ugotowanie obiadu kosztuje tyle, co jego zamówienie, albo i drożej. Ale ja wolę poświęcić te 2h na 2-3 dni i ugotować sobie to co lubię, tak jak lubię wiedząc, co jem i na pewno zdrowiej. A nie zapłacić 40 zł i jeść starego psa zmielonego razem z budą, doprawionego tak, by nie było czuć smrodu. Wiesz, czemu ludzie na zachodzie są grubi? Bo żrą gotowce, zamiast samemu zrobić jedzenie + brak ruchu. Nie mówię, by znać się na wszystkim i wszystko samemu robić, bo to faktycznie, doby by brakło, ale wymienić gniazdko, włącznik, naprawić, kran, wymienić baterię w zlewie, zacerować drobną dziurę w ciuchach, wymienić akumulator w samochodzie (pod warunkiem, że jest normalny dostęp), zmienić koło, przeinstalować system w komputerze itp to powinien umieć każdy.

Beka_XD

2022-07-03, 23:37
Justynka99 napisał/a:

I wychodzi malarz, tynkarz, akrobata bez czasu na nic. Kompletnie bez sensu. Lepiej się skupić na jednej czynności, którą lubisz i na której zarabiasz i wyjdziesz na tym lepiej. Można cerować skarpetki. Pewnie to trwa ze 2 godziny. A możesz przez te 2 godziny popracować zawodowo - nawet jak zarabiasz minimalną, to będziesz miał z tego 40 złotych za które możesz sobie kupić 10 nowych par skarpet.
Niby mogłabym sprzątać swoje mieszkanie sama, tylko po co, skoro mi by to zajęło 8 godzin, a specjalistce 4. Jak ja popracuję te dodatkowe 8 godzin w zawodzie to stać mnie na opłacanie sprzątaczki, a w kieszeni zostanie znacznie więcej, niż gdybym sprzątała sama.
Po co mam gotować i marnować na to kilka godzin, skoro za 50 zł mogę zjeść dobry obiad, przygotowany przez fachowca, a ja poświęcając te kilka godzin na swoją pracę zarobię znacznie więcej.
Rozumiem, że kiedyś były inne czasy, inny dostęp do dóbr i usług i trzeba było sobie z wieloma rzeczami radzić po swojemu, ale w dzisiejszych czasach takie podejście jest kompletnie bezsensowne.



pie**olisz mała, jak potłuczona. Akurat tynkarz to dobra fucha przy obecnych stawkach za metr kwadratowy nawet na zadupiu, jak podlasie można zarobić tysiaka dniówkę, jak w miarę solidnie pozapie**alasz, no i oczywiście masz własny agregat tynkarski, który kosztuje od 35 kafli.

Dzisiaj, to nawet zwykła sprzątaczka, czy pomywara garów chce godnie żyć i zarabiać przynajmniej te 2 stówy dniówki, opie**alając się przy tym w robocie, więc musiała byś dać jej swoją dniówę, żeby ci sprzątnęła chatę na odpie**ol, więc lepiej opłaca ci się samemu to zrobić dokładniej i szybciej i zachować 2 stówy w kielni, no i tutaj kończy się płatna praca i zaczyna się bezrobocie.

Cały myk polega na tym, żeby wyspecjalizować się w zawodzie, który mało kto potrafi, a na który jest w ch*j zapotrzebowanie, czyli np. tynkarz, kamieniarz robiący pomniki, czy chociażby zwykły tuman spawacz po zawodówie robiący ogrodzenia, ale to już niestety wymaga posiadania własnego sprzętu, który kosztuje kilkadziesiąt tysięcy PLN + kolejne tyle na materiały budowlane, no i trzeba też jakoś rozkręcić tą firmę, więc jak nie masz bogatego tatusia, lub tatusia, który już rozkręcił firmę, to zapomnij. Możesz jedynie j***ć u wyzyskiwacza Janusza za 150 - max 2 stówki (albo za frajer) tak, jak ty i gówno z tego mieć, bo przy dzisiejszej PISsowskiej inflacji 2 stówy dniówy to gówno i nawet cię nie stać na sprzątaczkę przy takich zarobkach...

Figlarz_

2022-07-04, 01:46
Ja pie**ole, ale bym nie chciał takiej kobiety jak Justynka, która pewnie nie potrafi zrobić w życiu nic innego niż „swoją pracę”, bo przecież po ch*j ma umyć podłogę, jak w tym czasie „popracuje w zawodzie”, a sprzątaczka ogarnie. ch*ja ci ugotuje, bo się nie opłaca, autem pewnie jeździć nie potrafi, bo Uber jest dosyć tani, a w pół godziny, które spędzi w aucie, jest w stanie sobie odrobić kurs. Zastanawia mnie tylko, czy podbieranie dupy ma sens, czy tez strata czasu i lepiej zainwestować w podcieracza dupy, a w tym czasie dorobić sobie w swoim zawodzie…

Widzę, ze więcej osób widzi w tym kompletny bezsens i BARDZO mnie to cieszy. To znaczy, ze jest wielu normalnych ludzi, a nie tak zniszczonych przez „dzisiejsze czasy”. Ciepły Harnaś dla Justynki, zimniutki, pyszny Primator pszeniczny dla jej hejterow.

rulas

2022-07-04, 08:14
radek225 napisał/a:

Oho, widzę, że igły i nitki to nawet na oczy nie widziałaś. Wiesz, ile zajmuje mi zacerowanie skarpetki? 10 minut, jak naprawdę mi się nie chce. Właśnie z takim podejściem rosną narcystyczne mutanty zapatrzone w swój ryj na ekranie smartfona, nie umiejące zrobić nic poza wstawieniem zdjęcia na insta i zresetowaniem routera. Ja dzięki temu, że coś umiem, bo mnie życie tego nauczyło umiem radzić sobie w ciężkich, stresowych sytuacjach. Jeżdżę jako znienawidzony tutaj kierowca TIRa i dzięki głowie na karku, oraz zręczności nie raz uruchomiłem uszkodzony zestaw, który chwilę wcześniej się zj***ł w trakcie jazdy. Będąc p*zdą w rurkach, jak koleś z filmu, albo reprezentując postawę, jak z Twojego postu już kilka razy wzywany byłby do mnie holownik. Sytuacja sprzed tygodnia - przez uchylony szyberdach nawałnica zalała mi selektor biegów w ciężarówce i zestaw sypiąc błędami stanął na pasie awaryjnym w Niemczech., Wyjąłem selektor, oczyściłem go z wody, poprawiłem luty lutownicą na USB, szef powiedział, który bezpiecznik mam wymienić i 1.5h później jechałem dalej. Ty, albo picza w rurkach w Twoim wieku wezwalibyście holownik płacąc za to + za część kilka tysięcy euro. Takie stawki za dotknięcie się do ciężarówki są na zachodzie. I takich przykładów mogę mnożyć. Ugotowanie obiadu kosztuje tyle, co jego zamówienie, albo i drożej. Ale ja wolę poświęcić te 2h na 2-3 dni i ugotować sobie to co lubię, tak jak lubię wiedząc, co jem i na pewno zdrowiej. A nie zapłacić 40 zł i jeść starego psa zmielonego razem z budą, doprawionego tak, by nie było czuć smrodu. Wiesz, czemu ludzie na zachodzie są grubi? Bo żrą gotowce, zamiast samemu zrobić jedzenie + brak ruchu. Nie mówię, by znać się na wszystkim i wszystko samemu robić, bo to faktycznie, doby by brakło, ale wymienić gniazdko, włącznik, naprawić, kran, wymienić baterię w zlewie, zacerować drobną dziurę w ciuchach, wymienić akumulator w samochodzie (pod warunkiem, że jest normalny dostęp), zmienić koło, przeinstalować system w komputerze itp to powinien umieć każdy.



Szkoda ryja strzępić, glonojady tego nie zrozumieją

cesarz1982

2022-07-04, 08:19
kocur napisał/a:

fiskars to gowno , granfors, hultafors, czy cokolwiek innego kutego.



To też gówno jest ,najlepsze są Ochsenkopf kute matrycowo

:->

pytolsky

2022-07-04, 10:00
Justynka99 napisał/a:

I wychodzi malarz, tynkarz, akrobata bez czasu na nic. Kompletnie bez sensu. Lepiej się skupić na jednej czynności, którą lubisz i na której zarabiasz i wyjdziesz na tym lepiej. Można cerować skarpetki. Pewnie to trwa ze 2 godziny. A możesz przez te 2 godziny popracować zawodowo - nawet jak zarabiasz minimalną, to będziesz miał z tego 40 złotych za które możesz sobie kupić 10 nowych par skarpet.
Niby mogłabym sprzątać swoje mieszkanie sama, tylko po co, skoro mi by to zajęło 8 godzin, a specjalistce 4. Jak ja popracuję te dodatkowe 8 godzin w zawodzie to stać mnie na opłacanie sprzątaczki, a w kieszeni zostanie znacznie więcej, niż gdybym sprzątała sama.
Po co mam gotować i marnować na to kilka godzin, skoro za 50 zł mogę zjeść dobry obiad, przygotowany przez fachowca, a ja poświęcając te kilka godzin na swoją pracę zarobię znacznie więcej.
Rozumiem, że kiedyś były inne czasy, inny dostęp do dóbr i usług i trzeba było sobie z wieloma rzeczami radzić po swojemu, ale w dzisiejszych czasach takie podejście jest kompletnie bezsensowne.



Za 2 godziny pracy na minimalnej nie zarobisz 40 zł. Pomijając już fakt, że zacerowanie jednej skarpety trwa nieporównywalnie krócej niż 2 godziny. Ile ty masz m2 tego mieszkania, że posprzątanie go zajmuje ci 8 k***a godzin?

Prof_Dr_Wiktor_Traktor

2022-07-04, 11:26
Justynka99 napisał/a:

I wychodzi malarz, tynkarz, akrobata bez czasu na nic. Kompletnie bez sensu. Lepiej się skupić na jednej czynności, którą lubisz i na której zarabiasz i wyjdziesz na tym lepiej. Można cerować skarpetki. Pewnie to trwa ze 2 godziny. A możesz przez te 2 godziny popracować zawodowo - nawet jak zarabiasz minimalną, to będziesz miał z tego 40 złotych za które możesz sobie kupić 10 nowych par skarpet.
Niby mogłabym sprzątać swoje mieszkanie sama, tylko po co, skoro mi by to zajęło 8 godzin, a specjalistce 4. Jak ja popracuję te dodatkowe 8 godzin w zawodzie to stać mnie na opłacanie sprzątaczki, a w kieszeni zostanie znacznie więcej, niż gdybym sprzątała sama.
Po co mam gotować i marnować na to kilka godzin, skoro za 50 zł mogę zjeść dobry obiad, przygotowany przez fachowca, a ja poświęcając te kilka godzin na swoją pracę zarobię znacznie więcej.
Rozumiem, że kiedyś były inne czasy, inny dostęp do dóbr i usług i trzeba było sobie z wieloma rzeczami radzić po swojemu, ale w dzisiejszych czasach takie podejście jest kompletnie bezsensowne.



jeśli to prawda co piszesz, że tak dobrze jesteś ustawiona i tak zorganizowana to szacunek dla Ciebie i wszystkiego najlepszego. Ale jeśli napisałaś to jako gnojowica couchingu lub bananowe dziecko, które jeszcze nie wie ale myśli, że wie, to murzyński ch*j ci w dupę razem z kiłą.

ktototakianunaki

2022-07-04, 11:28
Justynka99 napisał/a:

m sprzątać swoje mieszkanie



zaimponowalas mi. widze chyba pierwszy komentarz napisany przez kobiete na sadolu, ktory jest logiczny i daje do myslenia. nie sadzilem ze stac was na to.

pytolsky

2022-07-05, 11:58
Prof_Dr_Wiktor_Traktor napisał/a:

jeśli to prawda co piszesz, że tak dobrze jesteś ustawiona i tak zorganizowana to szacunek dla Ciebie i wszystkiego najlepszego. Ale jeśli napisałaś to jako gnojowica couchingu lub bananowe dziecko, które jeszcze nie wie ale myśli, że wie, to murzyński ch*j ci w dupę razem z kiłą.



Justynka to z tego co tu kiedyś pisała: studentka prawa na stażu w kancelarii (za tyle, ile prawdopodobnie tam płacą, nie można się utrzymać w dużym mieście bez wsparcia rodziców)

Justynka99

2022-07-05, 13:29
pytolsky napisał/a:

Justynka to z tego co tu kiedyś pisała: studentka prawa na stażu w kancelarii (za tyle, ile prawdopodobnie tam płacą, nie można się utrzymać w dużym mieście bez wsparcia rodziców)



Większość przepręciłeś, a to, czego nie przekręciłeś też już nieaktualne. No ale nie mogę szerzej pisać o swojej sytuacji zawodowej.

To, że z kasy ze stażu w porządnej kancelarii się nie da utrzymać to też zresztą nieprawda. Są też staże za minimalne pensje, ale one są raczej dla studentów "Wyższych Szkół":

jaras0303-16

2022-07-05, 18:31
Siekieromłot z niskim pniakiem albo na miękkim podłożu można od razu zamach zza głowy i koniecznie buty z blachą na palcach, człowiek naj***ł metrów drzewa że na samą myśl się rzygać chce

pytolsky

2022-07-12, 08:24
Justynka99 napisał/a:

Większość przepręciłeś, a to, czego nie przekręciłeś też już nieaktualne. No ale nie mogę szerzej pisać o swojej sytuacji zawodowej.
To, że z kasy ze stażu w porządnej kancelarii się nie da utrzymać to też zresztą nieprawda. Są też staże za minimalne pensje, ale one są raczej dla studentów "Wyższych Szkół":



Dziewczyno o czym ty pie**olisz, przecież ty przed chwilą skończyłaś studia a jeszcze nie zaczęłaś aplikacji. Płaca minimalna to MAKSIMUM jakie może ci zaoferować w miarę duża kanca, osobie bez faktycznego obycia z procesem ani na dobrą sprawę z prawem materialnym, po której każde pismo trzeba sprawdzić i poprawić. Te jednoosobowe zazwyczaj płacą jeszcze mniej. Tym bardziej, że na pierwszym roku połowę czasu spędzasz na praktykach. A za sam egzamin wstępny też się płaci, nie mówiąc już o opłatach za 3 lata aplikowania (ile to jest dzisiaj, 20 kafli?), doliczając dojazdy i pomoce naukowe, egzamin końcowy i wszystko inne to okazuje się, że 1/3 pensji zżerają tego typu opłaty.