18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Pikuś do nogi!

~_Yarko_ • 2023-03-04, 15:18
Mój piesek nie gryzie.


panar3

2023-03-04, 19:35
darayavahus napisał/a:

O ile tego nie zmyśliłeś, to ciekawa historia. Normalnie jakbym to widział. Mnie za łebka też rottweiler chciał pogryźć, ale jakoś mało zdeterminowany był, żeby dobrze się wgryźć, był po prostu agresywny, a ja jakoś nieszczególnie strachliwy. Może też dlatego, że wówczas już miałem parę kundli na koncie odj***nych. Tak czy owak, kundel długo nie pożył, bo właścićiel kompoletnie sobie z nim nie radził. Góra kilka miesięcy od tamtych wydarzeń, prawdopodobnie skończył z głową na pniaku.



Sama prawda, mam swoje lata i szczerze w dupie jakieś piwa. Ta sprawa była z 8-9 lat wstecz. Dzielę się, bo strach, k***a, teraz po ulicach chodzić - ludzie zdurnieli z tymi kundlami. Osobiście zawsze uważałem, że agresywny pies to wina właściciela, tak samo jak agresywna baba co się rzuca z łapami. Kwestia tresury, bo ani psa ani baby wychować się nie da - trzeba wytresować. Pozdrawiam i cieszę się, że ten sk***iel cię nie poszarpał. Na tym portalu mamy w ch*j przypadków dających do myślenia.

smc

2023-03-04, 20:21
Zawsze noszę folder, a czasem biorę glocka. Wiem, że w razie koniecznosci użycia prorok zepsuje parę lat, ale wolę myśleć później ma spokojnie, niż leżeć w kałuży krwi.


Ma zwierzęta też się może przydać...

darek1234

2023-03-04, 21:59
Mam nadzieję, że zaj***li tego psa

tpytlak7

2023-03-04, 23:32
darek1234 napisał/a:

Mam nadzieję, że zaj***li tego psa



Albo chociaż te babę :D

alpax

2023-03-04, 23:43
panar3 napisał/a:

Widziałem kiedyś taki przypadek , nawet uczestniczyłem czynnie.
pie**olona menda sebix puścił kundla samopas a sam jarał i pie**olił farmazony z jakąś p*zdą, pewno Grażyną. Stałem w kolejce do kiosku aż tu nagle jakaś kobita tak z 45 lat wyszła ze sklepu obok z siatami, spokojnie szła. Wtem kundel rzucił się na nią, powalił i zaczął szarpać. Było nas ze trzech facetów, i dziadek z laską. Obok jakieś pozostałości z małej budowlanki to i coś złapać w garść się udało. My do ataku i co...? ch*j wielki i bąbelki, nic nie działało, nawet łopata. A czemu? Pozostawał krótki dystans bo sk***iel nieźle babką miotał, aż trudno uwierzyć było... i z daleka ni ch*ja się nie dało pie**olnąć żeby kobity nie trafić. Pamiętajcie, że pies ma 3-4 krotnie silniejsze mięśnie niż człowiek, szczególnie w agresji.
Ni ch*ja się kundla nie dało odstraszyć ani odciągnąć - sk***iel z 60 kg masy miał, a sytuacja stawała się krytyczna bo bydlak chapnął kobitę w udo i mocno krew się lała, co może dokładało kundlowi adrenaliny? Trudno powiedzieć. Robimy akcję dalej, nawet kostka brukowa nie działała bo baliśmy się pie**olnąć mocno z wymachu i uszkodzić kobitę. Mocne kłębowisko było bo sk***iel cały czas skakał z prawa na lewo o na odwrót... aż tu nagle podbiegł chłopaczek z 15-16 lat, skoczył na kundla, wziął go między nogi tuż za żebrami i zapie**olił j***nego kundla skośnie w kark siekierką turystyczną, taką ze 30-40 cm długości. Chrupnęło, kundel puścił, zawył i, k***a jego mać, zdechł - sk***iel, a to był jakiś rottweiler chyba, albo podobne gówno. Oczywiście pie**olony sebix - panek j***nego pchlarza, wystartował do młodego ale ludzi było z 6 osób z, jak to się mówi, "bronią w ręku" to, jak to k***a tchórzliwa sebixowa, odpuścił. Akcja zakończona, karetka wezwana i psy też. A młody?
Do tej pory pamiętam wzrok młodego jak sebixowi pokazywał ten toporek z pogardą w oczach. Zapytałem go skąd jest taki kozak, a on: trzy lata wstecz taki pies pogryzł moją siostrę, tu, w tej okolicy, koło naszej szkoły, teraz Tereska na wózku jeździ... i że od tej pory nienawidzi tych kundli mocnych ras. Od tego czasu jak gdzieś się wybieram to sam mam taką małą siekierkę przy sobie. Pokrowiec wpinam w pasek, otworem na trzonek w górę i pod kurtką czy koszulą noszę. Metoda działa na 100%, tylko toporek musi być żyleta wyostrzony - bo takich kundli siła drzemie w karku, który trzeba przerąbać z kręgosłupem i w szczękach, nieduży, nawet 400-500g wystarczy przy tym momencie. Trzeba potrenować na jakimś pieńku i po miesiącu wprawa jak złoto pozwoli zaj***ć, k***a, każde ścierwo. Takie to życie. j***ny sebix powinien iśc do pierdla za usiłowanie zabójstwa, tak samo jak właściciel tego kundla w tym poście.



Wszelkie próby bicia, kopania, oblewania woda psa.. wywołuja w nim jeszcze większą agresję.. Najlepsza metoda w takim wypadku to zajść kundla od tyłu, zacisnąć mu na szyi pasek ze spodni i przydusić .. do odcięcia zasilania

Sayoko

2023-03-05, 01:14
A wystarczyło wbić nóż w oczodol bądź w czaszkę co za idioci.

Cweldo24

2023-03-05, 01:56
panar3 napisał/a:

Widziałem kiedyś taki przypadek , nawet uczestniczyłem czynnie.
pie**olona menda sebix puścił kundla samopas a sam jarał i pie**olił farmazony z jakąś p*zdą, pewno Grażyną. Stałem w kolejce do kiosku aż tu nagle jakaś kobita tak z 45 lat wyszła ze sklepu obok z siatami, spokojnie szła. Wtem kundel rzucił się na nią, powalił i zaczął szarpać. Było nas ze trzech facetów, i dziadek z laską. Obok jakieś pozostałości z małej budowlanki to i coś złapać w garść się udało. My do ataku i co...? ch*j wielki i bąbelki, nic nie działało, nawet łopata. A czemu? Pozostawał krótki dystans bo sk***iel nieźle babką miotał, aż trudno uwierzyć było... i z daleka ni ch*ja się nie dało pie**olnąć żeby kobity nie trafić. Pamiętajcie, że pies ma 3-4 krotnie silniejsze mięśnie niż człowiek, szczególnie w agresji.
Ni ch*ja się kundla nie dało odstraszyć ani odciągnąć - sk***iel z 60 kg masy miał, a sytuacja stawała się krytyczna bo bydlak chapnął kobitę w udo i mocno krew się lała, co może dokładało kundlowi adrenaliny? Trudno powiedzieć. Robimy akcję dalej, nawet kostka brukowa nie działała bo baliśmy się pie**olnąć mocno z wymachu i uszkodzić kobitę. Mocne kłębowisko było bo sk***iel cały czas skakał z prawa na lewo o na odwrót... aż tu nagle podbiegł chłopaczek z 15-16 lat, skoczył na kundla, wziął go między nogi tuż za żebrami i zapie**olił j***nego kundla skośnie w kark siekierką turystyczną, taką ze 30-40 cm długości. Chrupnęło, kundel puścił, zawył i, k***a jego mać, zdechł - sk***iel, a to był jakiś rottweiler chyba, albo podobne gówno. Oczywiście pie**olony sebix - panek j***nego pchlarza, wystartował do młodego ale ludzi było z 6 osób z, jak to się mówi, "bronią w ręku" to, jak to k***a tchórzliwa sebixowa, odpuścił. Akcja zakończona, karetka wezwana i psy też. A młody?
Do tej pory pamiętam wzrok młodego jak sebixowi pokazywał ten toporek z pogardą w oczach. Zapytałem go skąd jest taki kozak, a on: trzy lata wstecz taki pies pogryzł moją siostrę, tu, w tej okolicy, koło naszej szkoły, teraz Tereska na wózku jeździ... i że od tej pory nienawidzi tych kundli mocnych ras. Od tego czasu jak gdzieś się wybieram to sam mam taką małą siekierkę przy sobie. Pokrowiec wpinam w pasek, otworem na trzonek w górę i pod kurtką czy koszulą noszę. Metoda działa na 100%, tylko toporek musi być żyleta wyostrzony - bo takich kundli siła drzemie w karku, który trzeba przerąbać z kręgosłupem i w szczękach, nieduży, nawet 400-500g wystarczy przy tym momencie. Trzeba potrenować na jakimś pieńku i po miesiącu wprawa jak złoto pozwoli zaj***ć, k***a, każde ścierwo. Takie to życie. j***ny sebix powinien iśc do pierdla za usiłowanie zabójstwa, tak samo jak właściciel tego kundla w tym poście.



gaz nie byłby skutczniejszy?

Apolityczny

2023-03-05, 02:23
Gdy jesteś osobą postronną najlepszym rozwiązaniem wydaje się wziąć jakąś dechę czy szpadel i napie**alać do skutku w czaszkę - powinno go przymroczyć, a wtedy należy odciągnąć ofiarę. Gdy sam jesteś atakowany jest już dużo gorzej, bo na tego mutanta żadne kopnięcia czy walenie pięścią nie poskutkują, on przestaje atakować dopiero wtedy, gdy jego ofiara zginie, lub sam zostanie zabity. Dlatego pitbulle powinny zostać bezwzględnie zakazane, to nie jest normalny pies, którego można uspokoić, gdy mu odwali.

mikrobus

2023-03-05, 07:16
też miałem podobną sytuację kundel złapał mnie za przedramie ale ojciec to widział i jak mu zapie**olił z kopa w jaja to aż kundlowi oczy się białe zrobiły

KKusznir

2023-03-05, 07:20
panar3 napisał/a:

gdzieś się wybieram to sam mam taką małą siekierkę przy sobie..



Ładnie decybele pod kopułą huczą. Maczete polecam

danielxc717

2023-03-05, 07:42
CzarnyAdolf napisał/a:

Pieskowi trzeba podciąć gardełko. Gdy zabraknie krwi w żuchwie to zacisk zelżeje.



Tak naprawdę to jeden z najlepszych sposobów. Niż w kark, brzuch lub podcinać gardło gówno jadowi

panar3

2023-03-05, 08:46
cwe*do24 napisał/a:

gaz nie byłby skutczniejszy?



Może i byłby ale akurat nikt nie miał chyba bo pewno ktoś by użył, no co ty...

Kokosinium

2023-03-05, 09:41
Kula w łeb i Chińczykowi sprzedać mięso.

Kat-men-Du

2023-03-05, 11:00
smc napisał/a:

Zawsze noszę folder, a czasem biorę glocka. Wiem, że w razie koniecznosci użycia prorok zepsuje parę lat, ale wolę myśleć później ma spokojnie, niż leżeć w kałuży krwi.
Ma zwierzęta też się może przydać...



A ja taser. Lekki i legalny.

korni131

2023-03-05, 11:31
panar3 napisał/a:

Widziałem kiedyś taki przypadek , nawet uczestniczyłem czynnie.
pie**olona menda sebix puścił kundla samopas a sam jarał i pie**olił farmazony z jakąś p*zdą, pewno Grażyną. Stałem w kolejce do kiosku aż tu nagle jakaś kobita tak z 45 lat wyszła ze sklepu obok z siatami, spokojnie szła. Wtem kundel rzucił się na nią, powalił i zaczął szarpać. Było nas ze trzech facetów, i dziadek z laską. Obok jakieś pozostałości z małej budowlanki to i coś złapać w garść się udało. My do ataku i co...? ch*j wielki i bąbelki, nic nie działało, nawet łopata. A czemu? Pozostawał krótki dystans bo sk***iel nieźle babką miotał, aż trudno uwierzyć było... i z daleka ni ch*ja się nie dało pie**olnąć żeby kobity nie trafić. Pamiętajcie, że pies ma 3-4 krotnie silniejsze mięśnie niż człowiek, szczególnie w agresji.
Ni ch*ja się kundla nie dało odstraszyć ani odciągnąć - sk***iel z 60 kg masy miał, a sytuacja stawała się krytyczna bo bydlak chapnął kobitę w udo i mocno krew się lała, co może dokładało kundlowi adrenaliny? Trudno powiedzieć. Robimy akcję dalej, nawet kostka brukowa nie działała bo baliśmy się pie**olnąć mocno z wymachu i uszkodzić kobitę. Mocne kłębowisko było bo sk***iel cały czas skakał z prawa na lewo o na odwrót... aż tu nagle podbiegł chłopaczek z 15-16 lat, skoczył na kundla, wziął go między nogi tuż za żebrami i zapie**olił j***nego kundla skośnie w kark siekierką turystyczną, taką ze 30-40 cm długości. Chrupnęło, kundel puścił, zawył i, k***a jego mać, zdechł - sk***iel, a to był jakiś rottweiler chyba, albo podobne gówno. Oczywiście pie**olony sebix - panek j***nego pchlarza, wystartował do młodego ale ludzi było z 6 osób z, jak to się mówi, "bronią w ręku" to, jak to k***a tchórzliwa sebixowa, odpuścił. Akcja zakończona, karetka wezwana i psy też. A młody?
Do tej pory pamiętam wzrok młodego jak sebixowi pokazywał ten toporek z pogardą w oczach. Zapytałem go skąd jest taki kozak, a on: trzy lata wstecz taki pies pogryzł moją siostrę, tu, w tej okolicy, koło naszej szkoły, teraz Tereska na wózku jeździ... i że od tej pory nienawidzi tych kundli mocnych ras. Od tego czasu jak gdzieś się wybieram to sam mam taką małą siekierkę przy sobie. Pokrowiec wpinam w pasek, otworem na trzonek w górę i pod kurtką czy koszulą noszę. Metoda działa na 100%, tylko toporek musi być żyleta wyostrzony - bo takich kundli siła drzemie w karku, który trzeba przerąbać z kręgosłupem i w szczękach, nieduży, nawet 400-500g wystarczy przy tym momencie. Trzeba potrenować na jakimś pieńku i po miesiącu wprawa jak złoto pozwoli zaj***ć, k***a, każde ścierwo. Takie to życie. j***ny sebix powinien iśc do pierdla za usiłowanie zabójstwa, tak samo jak właściciel tego kundla w tym poście.



Polecam na takiego kundla wskoczyć i mu nelona założyć ale też trzeba mieć do tego siły .Inną opcją jest poprostu mu kręgosłup przej***ć na plecach na odcinku lędźwiowym