Kto tak za młodu nie śmigał na zerwanym filmie, ten nie zna życia.
Jak chodziłem do szkoły i miałem na "zerówkę", to kierowca autobusu zawsze zatrzymywał się pod monopolowym i kupował 4 mocne okocimy (wtedy jeszcze były mocne) i ćwiartkę. Na nikim to wtedy nie robiło wrażenia, a teraz co by to było.
Nie żebym to pochwalał. Wręcz przeciwnie, nie piję od ponad 7. lat i każdego kto spożywa alkohol, uważam za śmiecia.
Kto tak za młodu nie śmigał na zerwanym filmie, ten nie zna życia.
.....
Typowe dla byłych alkoholików, nawróconych na wiarę w boga.
To chyba Życia nie znam. Święty nie byłem i nie jestem ale nigdy po pijaku nie wsiadam za kierownicę. Tylko skończony debil prowadzi po pijaku.
pie**olnij się w łeb... to, że należysz do podgatunku nie oznacza, że normalni ludzie tak samo robili.
Nigdy nie prowadziłem pod wpływem alkoholu debilu...
Właśnie dlatego zaznaczyłem, że na zerwanym filmie. .