No k***a ale to przecież prawda. Wegańska wersja kurczaka. Tenże był weganinem bo wpie**alał tylko ziarno gdyż był z chowu klatkowego bo nie mógł wypie**olić na poletko po robaczki więc całe życie wpie**alał ziarno.
Analogicznie tak jak dzisiejsi weganie. Większość z nich to chów klatkowy. Siedzą w corpo a potem w domu, zero życia tylko chów klatkowy i na insta wielcy weganie. Normalny człowiek po robocie idzie na kebsona lub inne żarcie. Bo po pierwsze smaczne a po drugie musi opie**olić coś wysoko kalorycznego aby dalej zapie**alać. Do tego piwko na rozluźnienie mięśni po całym dniu i dalej kolejny dzień. A corpo to corpo, siedzą takie k***y smutne z życia i wpie**alają kiełki bambusa.
Mnie to by z policji wyj***li jakby mi taka baba przyszła i zaczęła składać zawiadomienie o tym, że zjadła po pijaku kurczaka, bo bym nie wytrzymał ze śmiechu.
Mogła od razu zgłosić do prokuratury, żeby szybciej mogli olać jej zawiadomienie. Pewnie nie ma żadnego paragrafu pod który można byłoby owe "oszustwo" podciągnąć. Chyba, że to jakiś zachodni kraj.