18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Pandemia "głupoty"

goli215 • 2023-07-19, 05:58
W ramach przypomienie dla ludzi wypierających to co się stało


El Caudillo

2023-07-22, 23:09
Ja tam się dobrze bawiłem , dowiedziałem się że:
- tresowane debile to powszechny gatunek np. potrzebna była łaskawa dyspensa na nienoszenie maski w czasie jazdy samochodem bez pasażera (mi do głowy nie przyszło, by to robić, bo nie ma to sensu)
-mendy społeczne , co biegały pruć się na Gestapo czy UB żyją i mają się świetnie - babka ze sklepu chciała mnie wygonić z niego, bo wpadłem po bieganiu na zakupy w godzinie dla seniorów, a podobno ludzie z naprzeciwka dzwonili z donosami, że ze sklepu wyszedł ktoś młody podejrzanie :D
-nie nosiłem tej durnej maski na świeżym powietrzu, bo irlandzkie badania mówiły, że to nie ma sensu, piątek idę do pracy owce w kagańcach, sobota już nikt nie ma , bo rozporządzenie zniesiono w powerpointowym systemie władzy z pominięciem prawa i konstytucji ;)
-do tego Covidowa hossa na giełdzie
-faktycznie mniejszy tłok np. w górach czy w lesie a i chodzenie do knajpy nielegalnie było spoko.

Kluczem było nie brać tego na poważnie

Lololoney napisał/a:

Nie chodzi o wspieranie a czystą ostrożność... Jeśliby nawet nazwać to wszystko wielkim społecznym eksperymentem, to jeden wspaniały wniosek się nasuwa - kiedy nastanie pandemia jakiegoś prawdziwie wrednego choróbska, czegoś czego śmiertelność będzie znacznie wyższa, to pocieszającym jest fakt, że wszelcy debile i szury będą się kłaść jak zboże pod kombajnem...
Jakoś noszenie maseczki i dezynfekcja rąk mi nie przeszkadzała, dzięki czemu przez te 3 lata nie byłem nawet przeziębiony. i według mnie te obowiązki w okresach grypowych powinny zostać utrzymane..



a ja byłem przeziębiony i miałem Covida i jestem egoistą i mam w dupie Twoje lęki przed smarkaniem w chusteczkę, jak się boisz to się na grypę szczep, albo zawiń w folię i siedź w domu ;)

darek1234

2023-08-05, 11:55
Nie nosiłem maseczki, bo to była bzdura totalna, zresztą zakazy i nakazy niezgodne z prawem; nie szczepiłem się, bo w moim otoczeniu nie było osób, które umierały, a miałem do czynienia z tysiącami ludźmi w każdym tygodniu. Miałem też do czynienia ze skutkami po szczepieniach wśród współpracowników i dziwnie wyglądało, gdy gość 40 letni wylądował z obrzękiem nóg i rozwalonym sercem na oddziale. Absencja w pracy wyniosła 10 miesięcy. Zaszczepiła się też moja żona, namówiona przez teściową - natychmiast wylądowała po Picerze na neurologii z paraliżem połowy ciała i postępującym oślepieniem. Teściowa nie ma sobie nic do zarzucenia, ale jest jaka jest i na szczęście ch*j z nią. Po lasach chodziłem nocą i - przyznam to bez wahania - było jak w latach 80, cisza, bez pomruku silników z oddali, było pusto i zajebiście. Za to na ulicach w dzień debile w maseczkach, trujący się własnymi bakteriami i dwutlenkiem węgla. Ot