Jeszcze klepnął na telefonie "send bobs and vegene" i wiecie co jest przykre? Że tak na prawdę do samego końca nie wierzył, że otrzyma te fotki
Fajna muzyczka. Ale akcja taka sobie, pewnie się dowiedział że jego święta krowa zdradziła.
Dobry sadol, mógł w łeb se palnąć, ale wolał długo zdychać.