No i mam swój pierwszy temat. Przygoda wydarzyła się dwa tyg temu w piękny upalny dzień w moim kochanym mieście. Jadąc na rowerze ze znajomym stwierdziliśmy że przejedziemy przez starówkę, która nie dawno przeszła remont i położono na niej śpiących policjantów, ale nie takie fajne wąskie paski tylko wyj***li tam co najmniej zapory czołgowe. Moja pierwsza myśl objadę ją, ale obudził się w mnie sportowiec i wskoczę Niestety moje przednie koło ześlizgnęło się z owego policjanta i wyprułem na lewa stronę jak z katapulty. Po usłyszeniu niesamowitego trzasku podniosłem rękę do góry a moim oczom ukazało się otwarte złamanie jak i wiszący bezwładnie nadgarstek . Chwyciłem ten zwis zdrową ręką i przeszedłem się jeden kilometr do szpitala na SOR kapiąc krwią gdzie popadnie . Zostałem bardzo szybko wysłany na RTG po czym padła diagnoza operacja . I tak mnie posklejali mam 12 śrub i 2 tytanowe płytki. Moja przestroga uważajcie na śpiących policjantów
Zdrowia, jak sam widzisz na starość się nie szaleje ale pocieszę cię na młodość też moje dziecko (13l) dwa razy złamało jak ty rękę lewą bo sie poślizgneło w odstępie 3 miesięcy, drugie złamanie chodził pół roku z drutami. Słabe te kości teraz ludzie mają, ja w jego wieku skakałem z okna z 1 piętra, po drzewach się łaziło i ani jednego złamania
OCZOM k***a. Piękny skok musiał być. Szkoda, że jak wyj***łem się na rowerze i złamałem kość udową nie było telefonów z aparatem
Mi uj***ło połowę palucha. Jadąc na SOR ciężarówka zasłoniła mi sygnalizację świetlną. Przejechałem na czerwonym i niebiescy, którzy jechali za mną się doj***li.Jak pokazałem typowi co się dzieje, zbladł i póścił mnie bez mandatu.W sumie i tak nie miał bym jak go podpisać. W szpitalu spotkałem rzeźników a podczas usuwania szwów jakaś stara k***a tak to zrobiła, że w domu wyj***łem jeszcze 3 nitki