Witajcie Sadole! Do tej pory głównie przeglądałem sadistica, jednak sytuacja, która dziś zaistniała skłoniła mnie do założenia konta i podzielenia się zgromadzonym materiałem.
Fabuła w skrócie: graliśmy małą próbę z kolegami w domu kultury, o 14 zaczął się rozkładać inny zespół, a my się zwinęliśmy. Odwiozłem perkusję do mieszkania na drugim końcu miasta i ustawiłem się w permanentnym korku, żeby wrócić po kolegów. Chwilę później, z głębokiej zadumy pt. "kiedy zrobią k***a tę obwodnicę?!" wyrwał mnie pisk opon. Sytuacja na filmie jest dość jasna, dźwięku brak.
Po 15 minutach dojechałem na miejsce i co zobaczyłem?
Buraczany kierowca wraz z dwoma kolegami, którzy jak widać na filmie chcą wysiadać do bicia, był spóźniony na próbę swojego weselnego zespołu. Wszyscy około lat 70.
Podsumowując: szkoda, że się stary gbur nie wpie**olił pod tego tira pod koniec. Kąpałbym się w wirtualnym piwie.
Co do historyjki, chciałem tylko rzucić szkic sytuacji i wyjaśnić w skrócie, skąd wiem, "kto kierowca k***a jest". Tak więc wybaczcie mi tę "grafomanię" w czterech linijkach i "chwalenie się" zespołem - gdybym chciał to zrobić wrzuciłbym nagranie.
marcinc53 napisał/a:
"Omijanie korka"Nie wiem jak robić te ramki pie**ole to
Tak bym to widział:
Obrazek
Naucz się odmieniać wyrazy po Polsku.
Nie trzeba być polonistą, żeby wydedukować, że metaforyczny korek na drodze ma takie samo znaczenie, jak korek w butelce. Jeden i drugi powoduje zator. Prosiłbym jeszcze o oświecenie mnie, co do odmiany wyrazu "korek".