kiedys na moich oczach taki własnie "żul" spadł ze schodów i zesztywniał - dostał napadu padaczki (wbrew ogolnej opinii nie trzepał sie tylko lezal cały sztywny),jednak wszyscy dookoła zlecieli się zeby pomoc i dzwonic na pogotowie. to chyba we francji taka znieczulica.
No chyba logiczne że żulom sie nie ponmaga bo są biedni raczej. A bogacz moze odpali jakąs działkę za pomoc, przynajmniej ja tak myslę więc żulowi tez bym nie pomógł
Zawsze pomogę osobie leżącej na ziemi. ch*j mnie obchodzi czy jest pijany czy naćpany czy umiera. Mimo socjopatycznego podejścia do ludzi, niezależnie od sytuacji udzielam pomocy. Więc widać, że nawet taki psychol jak moi jest bardziej prospołeczny i pomocny, niż większość świętojebliwych głupców na ulicy. Na dodatek jestem łysym, wytatuowanym "drechem". Fajnie się patrzy na śmierć innych czy ich cierpienie, ale na filmach. Jeśli jesteś świadkiem wypadku, mdlenia, osłabnięcia, porodu czy jakiegoś innego kurestwa zawsze, jako człowiek, powinno się zareagować.
Pewnie część tych ludzi widząc takiego gościa myśli "O! znowu te pranki-sranki, pie**ole nie będę się zniżał i brał w tym udziału". Mam nadzieję, że w końcu ktoś się zorientuje, że przez tych debili co robią te "eksperymenty społeczne" ludziom naprawdę będzie się działa krzywda, i będą za to mandaty albo do pierdla, bo ludzie własnie będą sobie tłumaczyć, ze jak ktoś potrzebuje pomocy to pewnie prank i nic się nie stanie.
Jak dla mnie ci wszyscy "prankowcy" to banda pół-mózgów, których jara zwracanie na siebie uwagi.
Albo myślą, że dostaną hajs z jutuba.
Albo, są na tyle głupi, że naprawdę myślą, że prowadzą prawdziwe "eksperymenty społeczne".
2m...........ad
2014-06-30, 19:54
raz próbowałem pomóc człowiekowi, to okazało się że to był po prostu pijany żul. No ale w sumie zaprosił mnie na wódkę do siebie
No i właśnie dlatego biedaczki ja zawsze kupuję sobie tylko markową odzież, obuwie i dodatki z wyższej półki. W ten sposób przynajmniej mam pewność, że jak się najebię lub po prostu zasłabnę na ulicy, czy gdziekolwiek, to zawsze znajdzie się jakaś osoba, która mi pomoże.
Powiedzmy sobie szczerze - żule mają tak odpychający wygląd, że ja bym nawet takiego patykiem nie trącił. A co dopiero dotykać jego ubrań i podnosić go z ulicy. Zatrzymać się i zapytać: ''czy nic się Panu nie stało?'' mogę. Zadzwonić na pogotowie w razie czego też mogę, ale nie będę sobie rąk brudził, bo od tego są służby.
Ludzie zapewne myśleli że już ktoś podszedł do "żula" i jest naj***ny, to go zwyczajnie olali, a co do kolesia w garniaku pewnie 101% pomagających przeszła myśl rekompensaty... albo wystającego portfela
"Wpie**olmy wszystkich ludzi do wielkiego blendera i użyjmy jako nawozu, wiem że to nie możliwe więc chociaż tych kolorowych" ja.