To nijak ma do tego, co napisał Anderson. Jeśli ktoś ci podpieprzy samochód, to tego samochodu nie masz. Jak ktoś skopiuje Twoją płytę, to dalej ją masz. Nie?
Udostępniając nielegalnie wszelakie materiały ( dajmy na to - muzykę ) nie tyle pozbawiasz innych owych materiałów, a zysków mających wyniknąć z ich publikacji. Zmniejszasz zyski, co działa na szkodę producentom. To jest biznes, wkładasz swoje pieniądze/pracę by dostać z powrotem troszkę więcej. Niby producenci nie powinni się za to pluć ? A jakbyś się czuł, gdybyś za umowę na zlecenie dostał tylko połowę wynagrodzenia za wykonanie 100% pracy, tylko z racji tego, że ktoś inny wykonał te 50% za darmo ? Myślę, że zmieniłoby to twoje nastawienie.