18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

O facetach, ciotach i inne takie

Szczam_na_Zakrystii • 2013-11-06, 12:07
Nie mojego autorstwa ale przyjemnie się czyta do tego ryj się śmieje w paru momentach ogólnie o tym że coś poszło nie tak.
Jak się komuś nie chce czytać to przewijać dalej!


Zauważyłem, że weekend spędzony na intensywnym użytkowaniu fotela oraz konsoli xbox może być naprawdę cholernie wyczerpujący.
W taką niedzielę dajmy na to, kiedy to poziom wyp***zenia mojej kanapy osiągnął już stan krytyczny, potencjał energetyczny mojego organizmu dało przyrównać się do starego herbatnika, który od jakichś trzech lat leży bez ruchu pod moją lodówką. To może wydawać się głupie, no bo jak niby można być zmęczonym gdy nic się nie robi ale zapewniam Was, że to prawda.
Bo widzicie, tak naprawdę siłowanie się na rękę z niedźwiedziem i łamanie drzew z karata jest dla nas bardziej naturalne niż oglądanie w telewizji jakiejś grubej baby, która rzuca jedzeniem w wystraszonego kucharza.
Poważnie – to wbrew pozorom mniej męczące niż siedzenie na tyłku i naciskanie guzików.
Co więcej, kiedy patrzę na te moje koślawe, owłosione nogi, dochodzę do wniosku, że matka natura na pewno nie stworzyła ich po to, żeby leżały na mięciutkiej kanapie albo patrzyły na świat z okładki jakiegoś magazynu dla samotnych kobiet, które zużywają zdecydowanie za dużo baterii AA.
Już bardziej pasowały by do okładki kwartalnika "Periodyk Łowiecki".
A to dlatego, że gdy założę kąpielówki to można niechcący pomylić mnie z bizonem.
Albo gazelą.
Bo widzicie, męskie ciało zostało stworzone przede wszystkim do ciężkiej pracy. Do walki. Każde ścięgno, mięsień i staw są tam po to, żebyśmy mogli z impetem kopać matkę naturę prosto w jaja i uciekać kiedy ta postanowi odpłacić się nam za to jakimś konkretnym liściem.
Albo co gorsza konarem.
Nasze ciało jest zbudowane tak, żebyśmy mogli walczyć na gołe pięści z baribalami i rąbać drwa na opał otwartą dłonią. Mamy pojemne płuca, wytrzymałe mięśnie i silne kończyny ułatwiające nam pokonywanie długich dystansów – nawet ze sporym obciążeniem. Mamy kwadratowe szczęki nadające nam groźny wygląd i gęsty zarost chroniący nasze twarze przed mrozem i wiatrem.
Stwórca po prostu nie przewidział, że ktoś kiedyś wymyśli kontroler analogowy i serię gier Call of Duty dlatego dał nam też paluchy grube jak parówki i masywne klatki piersiowe umożliwiające nam przyjmowanie ciosów z półobrotu. Dał nam silne, masywne nogi i muskularne ramiona.
Gdybyśmy byli gatunkiem stworzonym do siedzenia na dupie i klepania w pada albo klawiaturę, wyglądalibyśmy raczej jak salamandry albo pasikoniki.
Ewentualnie jak Victoria Beckham.
Ponieważ jednak zdecydowanie nie wyglądam jak Victoria Beckham to zakładam, że większość czasu powinienem spędzać na wymienianiu silników, wyciskaniu sztangi i bieganiu po lesie z cholernie ciężkim plecakiem.
Kolejny temat to zawartość naszej lodówki – no bo przecież musimy mieć na to wszystko energię. Bo widzicie, osobiście uważam, że wegetarianie to idioci. Gdyby jedzenie wyłącznie zieleniny szło w zgodzie z matką naturą to sałata miałaby więcej białka niż kotlet schabowy. Niestety jednak wszystko wskazuje na to, że najwięcej białka mają te rzeczy, które robią muuuu i ko ko ko, a to oznacza, że wyrzucając je z naszego menu skazujemy się na żywienie się czymś równie wartościowym co wylewka samopoziomująca.
Równie dobrze moglibyście jeść styropian.
Owszem, warzywa i owoce są jak najbardziej wskazane i to w dużych ilościach, jednak przyjmowanie, że humus, soja i kawałek żywopłotu sąsiada stanowią wartościowy substytut piersi z kurczaka przypomina trochę zakładanie, że TATA Nano to samochód równie użyteczny co dajmy na to, BMW M5.
To tak nie działa.
W dzisiejszych czasach niestety coraz więcej osobników płci męskiej szukających akceptacji nie tam gdzie trzeba zaczyna uważać, że może jeść wyłącznie swój własny trawnik, a źródłem ich wewnętrznej siły i pewności siebie są odpowiednio: 1) różowe spodnie rozmiar XXS 2) pstrokata bejsbolówka z napisem SWAG (to skrót od "super wagina" czy coś o czym nie wiem?)
Taki osobnik najczęściej wyposażony jest w nogi tak chude, że wybierając rozmiar spodni korzysta on z tabelki ze specyfikacją techniczną drutu dla spawarek. Najczęściej jeździ też na tanim skuterze bo brak części ramy i baku umożliwia mu komfortowe wietrzenie c**y. Tak więc Panowie, jeśli od jakiegoś czasu Wasz tryb życia staje się niebezpiecznie mało ruchliwy, żywopłot sąsiada zaczyna wyglądać apetycznie, a Wy rozważacie kupno skutera, proponuję znaleźć sobie jakieś mocno absorbujące, wymagające siły i zaangażowania hobby, które wyprowadzi Was na tę właściwą drogę.
Kolekcjonowanie płyt chodnikowych albo coś.
Dobrym pomysłem jest też wykupienie sobie wejściówki na siłownię albo przynajmniej zainwestowanie w dwie sztangielki i piłkę lekarską.
Z resztą – już sam fakt, że dzisiejszy standard życia wymaga od nas chodzenia na siłownię jest mocno niepokojący. Jakby na to nie patrzeć, siłownia jest efektem ubocznym postępu. Tak naprawdę udogodnienia pokroju piły spalinowej to zło, bo naparzanie ręczną piłą wymagało od nas zdecydowanie więcej siły i koordynacji. Kiedyś by mieć wielkie bicepsy i szerokie plecy, wystarczyło samodzielnie przygotować zapas drewna na zimę.
Teraz trzeba kilku pojemników z podobizną Marcina Pudzianowskiego, karnetu na siłownię i pomocy odzianego w przyciasną, różową koszulkę gościa o imieniu Robert, który zdecydowanie przesadził z solarium oraz ilością dosypywanego do płatków śniadaniowych metanabolu.
Jak tak dalej pójdzie to z powodu wszechobecnych "pomagierów" zanikną u nas w ogóle funkcje motoryczne.
Będziemy wyglądali jak Stephen Hawking i to wcale nie z powodu wypadku, a z własnego wyboru.
Wysoka sprawność i siła stają się powoli towarem deficytowym. Coraz mniej osób jest skłonnych poświęcić swój czas, pot i łzy po to aby zbudować sprawność i siłę będące odwiecznymi elementami etosu mężczyzny. Tutaj niestety nie ma drogi na skróty.
Do sukcesu prowadzą strome schody.
Widna jeździ tylko w dół.


Autor to Prentki, ma swój blog który serdecznie polecam ale chyba nie mogę dać tu linka :emo:

muody14

2013-11-06, 22:29
Tężyzna fizyczna nie wyklucza książek, nauki, etc. Żeby pisać takie głupoty trzeba mieć kompleksy i brak talentu do sportu.

Szczam_na_Zakrystii

2013-11-06, 22:38
pawu95 napisał/a:

Po pierwsze Stephen Hawking nie miał wypadku, tylko jest chory na jakiś tam neurodegeneracyjny badziew, nie pamiętam dokładnie i nie chce mi się szukać.
Po drugie to mało który wynalazca pracował fizycznie, mając wyrobione plecy i bicepsy.
Po trzecie jesteśmy na tym poziomie ewolucji, że nie musimy biegać z dzidą za jedzeniem, a do obrony nie służą tylko pięści. Tężyzna fizyczna oczywiście jest użyteczna, ale mając odpowiednio wykształcony narząd zwany mózgiem (ten którego się nie opłaca ćwiczyć, bo i tak nie urośnie i nie będzie wyglądał lepiej...) można ominąć potrzebę wykształcenia siły i wytrzymałości.
Po czwarte jak chcecie sobie tak wychwalać sprawność motoryczną, stawiając ją nad rozwojem umysłowym (pokażcie mi 10% pakierów z siłowni, czytających książki, albo zastanawiających się nad zadaniami z fizyki kwantowej) to sobie zapie**alajcie do robo w naturalnych butach tj rozbudowanym naskórkiem pod stopą, albo na koniu, bo gdyby wszyscy byli takimi ignorantami to do dziś tak właśnie by to wyglądało.
Po piąte oczywiście j***ć pedałów w rurkach.

PS zanim wkleicie mi maść na ból dupy, zastanówcie się jak często mówi się o rozwoju fizycznym, a jak często o umysłowym, już nie wspominając o duchowym.


A słyszałeś kiedyś słowo "wypośrodkować"?
Dlaczego wykluczyć jedno czy drugie?
Potem łażą takie ćwoki w rurkach czy powyciąganych swetrach po studiach, może i inżynier, łeb metr na metr ale co z niego za facet kiedy kobieta sama musi słoiki odkręcać (o ile w ogóle ją ma)?

Z drugiej oczywiście są ćwoki też metr na metr ale w klacie które nie wiedzą ile jest 2+2 ale dawkę dzienną anabolików liczy szybciej niż mały Japoniec :mrgreen:

!Timon

2013-11-06, 22:47
Od dzieciaka człowiek jest tak zaprogramowany żeby w pierwszej kolejności podziwiać warunki fizyczne. Intelektualne są na drugim miejscu.
Czy to się komuś podoba czy nie tak funkcjonuje człowiek i ewolucja już tutaj wiele nie zmieni.

sidian

2013-11-06, 23:01
pawu95 napisał/a:

Po trzecie jesteśmy na tym poziomie ewolucji, że nie musimy biegać z dzidą za jedzeniem, a do obrony nie służą tylko pięści. Tężyzna fizyczna oczywiście jest użyteczna, ale mając odpowiednio wykształcony narząd zwany mózgiem (ten którego się nie opłaca ćwiczyć, bo i tak nie urośnie i nie będzie wyglądał lepiej...) można ominąć potrzebę wykształcenia siły i wytrzymałości.



Czekam, aż zaczniesz mózgiem zbierać jedzenie. Wiesz, siać zboże, potem je kosić i takie tam, rolnicze aktywności. Czasami, wyobraź sobie, następuje potrzeba przeniesienia mózgu z punktu A do punktu B i wtedy następuje problem, który ma Hawking. Albo ma wózeczek, albo ktoś go popchnie, albo smuteczek - nie ma rączek, nie ma ciasteczka.

pawu95 napisał/a:

Po czwarte jak chcecie sobie tak wychwalać sprawność motoryczną, stawiając ją nad rozwojem umysłowym (pokażcie mi 10% pakierów z siłowni, czytających książki, albo zastanawiających się nad zadaniami z fizyki kwantowej) to sobie zapie**alajcie do robo w naturalnych butach tj rozbudowanym naskórkiem pod stopą, albo na koniu, bo gdyby wszyscy byli takimi ignorantami to do dziś tak właśnie by to wyglądało.
Po piąte oczywiście j***ć pedałów w rurkach.



Ziom, nie rozumiem. Pokażcie mi 10% pakerów z siłowni, czytających książki, albo zastanawiających się nad zadaniami z fizyki kwantowej. Weź odstaw te sztangi i zainwestuj w rozwój umysłowy, bo zdanie poskładałeś na poziomie przedszkolaka z porażeniem mózgowym. Jakie k***a 10%? Po co przecinek przed czytających książki? Co to znaczy "zastanawiać się nad zadaniem"? Wymyślają je czy rozwiązują?

Ale zakładając, że świat jest idealny, debili kąpią w kwasie, a wszyscy potrafią literować proste wyrazy i składać zdania, można jakoś rozkminić ten wytwór i założyć, że chodzi o to, że pakerzy to kretyni. Wystaw sobie, że chodzę na siłownię regularnie, targam 110 na klatę, 150 na przysiady i 170 w martwym ciągu i... k***a czytam książki! Niesamowite. Mało tego, rozkminiam mnóstwo rzeczy, prowadzę projekty informatyczne, organizuje działy sprzedaży, a w wolnym czasie zajmuję się nawet DTP (np. przygotowałem do druku Sezon Burz). I to wszystko pomimo tego, że dotknąłem sztangi.

pawu95 napisał/a:

PS zanim wkleicie mi maść na ból dupy, zastanówcie się jak często mówi się o rozwoju fizycznym, a jak często o umysłowym, już nie wspominając o duchowym.



O duchowym się nie wspomina, bo rozwój umysłowy go eliminuje. Nie można mieć obu na raz. A o fizycznym się mówi, bo pokolenie dzisiejszych nastolatków będzie żyło średnio o 4 lata krócej niż ja, bo mają grube dupy i wpie**alają KFC zamiast prawdziwego żarcia.

chryssalid

2013-11-06, 23:12
pawu95 napisał/a:

Po pierwsze Stephen Hawking nie miał wypadku, tylko jest chory na jakiś tam neurodegeneracyjny badziew, nie pamiętam dokładnie i nie chce mi się szukać.
Po drugie to mało który wynalazca pracował fizycznie, mając wyrobione plecy i bicepsy.
Po trzecie jesteśmy na tym poziomie ewolucji, że nie musimy biegać z dzidą za jedzeniem, a do obrony nie służą tylko pięści. Tężyzna fizyczna oczywiście jest użyteczna, ale mając odpowiednio wykształcony narząd zwany mózgiem (ten którego się nie opłaca ćwiczyć, bo i tak nie urośnie i nie będzie wyglądał lepiej...) można ominąć potrzebę wykształcenia siły i wytrzymałości.
Po czwarte jak chcecie sobie tak wychwalać sprawność motoryczną, stawiając ją nad rozwojem umysłowym (pokażcie mi 10% pakierów z siłowni, czytających książki, albo zastanawiających się nad zadaniami z fizyki kwantowej) to sobie zapie**alajcie do robo w naturalnych butach tj rozbudowanym naskórkiem pod stopą, albo na koniu, bo gdyby wszyscy byli takimi ignorantami to do dziś tak właśnie by to wyglądało.
Po piąte oczywiście j***ć pedałów w rurkach.

PS zanim wkleicie mi maść na ból dupy, zastanówcie się jak często mówi się o rozwoju fizycznym, a jak często o umysłowym, już nie wspominając o duchowym.



Nie ma to jak spieprzyć ciekawą wypowiedź kretyńskim wulgaryzmem i brakiem tolerancji. Poniekąd podana przez Ciebie argumentacja broni też pedałów i hetero w rurkach, więc daj ludziom żyć, zamiast nawoływać do przejawów agresji :-)

sidian napisał/a:

Czekam, aż zaczniesz mózgiem zbierać jedzenie. Wiesz, siać zboże, potem je kosić i takie tam, rolnicze aktywności. Czasami, wyobraź sobie, następuje potrzeba przeniesienia mózgu z punktu A do punktu B i wtedy następuje problem, który ma Hawking. Albo ma wózeczek, albo ktoś go popchnie, albo smuteczek - nie ma rączek, nie ma ciasteczka.



Celowo durnia zgrywasz, czy z kogoś próbujesz robić? Powodzenia w ręcznym zbieraniu żarcia dla takiej masy ludzi jaka jest obecnie. W coraz większej ilości czynności wyręczają nas maszyny i nie bez powodu. Nie bez powodu też klepacze klawiatur pchają teraz ten świat do przodu, a fizyczni są już praktycznie tylko narzędziami w ich rękach. Nie mamy żadnych podstaw do tego, by ocenić, czy to dobrze, czy źle. Świat jest po prostu inny. Nie ma sensu siedzieć mentalnie w średniowieczu i wciskać pierdół, że jesteśmy stworzeni do roboty fizycznej przez naturę. Natura stworzyła nas tak, byśmy po określonym czasie nauczyli się rozwijać i wykorzystywać technikę i tak właśnie robimy.

Gdyby przenoszenie mózgu z punktu A do B nadal było esencją życia (zamiast jego wykorzystywanie) Hawking już dawno by nie żył. Proste jak drut.

joystik1337

2013-11-06, 23:14
Cytat:

Odpowiem ci krótko, :tecza: misiu, dlaczego uważam że koszulki polo (szczególnie różowe), są ch*jowe:
:gay:



Jak masz dobrego bica, to koszulki polo są wskazane. Chyba, że siedzisz w domu i marszczysz freda.

pawu95

2013-11-06, 23:32
sidian napisał/a:

Czekam, aż zaczniesz mózgiem zbierać jedzenie. Wiesz, siać zboże, potem je kosić i takie tam, rolnicze aktywności. Czasami, wyobraź sobie, następuje potrzeba przeniesienia mózgu z punktu A do punktu B i wtedy następuje problem, który ma Hawking. Albo ma wózeczek, albo ktoś go popchnie, albo smuteczek - nie ma rączek, nie ma ciasteczka.



Tu powinienem skończyć rozpracowywanie twojej wypowiedzi, bo już nie zapie**ala się na pole całą rodziną z kosami i ch*j wie czym, tylko pięknie się wszystko skosi kombajnem, który to potem zmłóci.
A Hawking kilkoma r*chami policzka jest w stanie zrobić więcej niż nie jeden człowiek przez całe życie.

Cytat:

Ziom, nie rozumiem. Pokażcie mi 10% pakerów z siłowni, czytających książki, albo zastanawiających się nad zadaniami z fizyki kwantowej. Weź odstaw te sztangi i zainwestuj w rozwój umysłowy, bo zdanie poskładałeś na poziomie przedszkolaka z porażeniem mózgowym. Jakie k***a 10%? Po co przecinek przed czytających książki? Co to znaczy "zastanawiać się nad zadaniem"? Wymyślają je czy rozwiązują?



Czasem każdemu zdarzy się przecinek w nieodpowiednim miejscu lub brak tam gdzie powinien być. No chyba że tobie nie.
Sam się zastanów co znaczy zastanawiać się nad zadaniem.


Cytat:

Ale zakładając, że świat jest idealny, debili kąpią w kwasie, a wszyscy potrafią literować proste wyrazy i składać zdania, można jakoś rozkminić ten wytwór i założyć, że chodzi o to, że pakerzy to kretyni. Wystaw sobie, że chodzę na siłownię regularnie, targam 110 na klatę, 150 na przysiady i 170 w martwym ciągu i... k***a czytam książki! Niesamowite. Mało tego, rozkminiam mnóstwo rzeczy, prowadzę projekty informatyczne, organizuje działy sprzedaży, a w wolnym czasie zajmuję się nawet DTP (np. przygotowałem do druku Sezon Burz). I to wszystko pomimo tego, że dotknąłem sztangi.



Niby taki mądry, a nie wie że dzięki wytworom mózgu jedna osoba jest w stanie opie**olić duże poletko.

Cytat:

O duchowym się nie wspomina, bo rozwój umysłowy go eliminuje. Nie można mieć obu na raz.



Chodziło mi o wytworzenie siły pomiędzy umysłem i ciałem, która pozwala na lepsze osiągnięcia obu sfer. Coś jak te łyse kitajce, którzy mogą mieć 80 lat i zapie**alać lepiej niż nie jeden sportowiec amator.

Cytat:

A o fizycznym się mówi, bo pokolenie dzisiejszych nastolatków będzie żyło średnio o 4 lata krócej niż ja, bo mają grube dupy i wpie**alają KFC zamiast prawdziwego żarcia



100 lat temu przeciętny człowiek przekręcał się koło pięćdziesiątki. Pewnie potem ktoś wymyślił siłownię? :)


Szczam_na_koło napisał/a:


A słyszałeś kiedyś słowo "wypośrodkować"?
Dlaczego wykluczyć jedno czy drugie?



Edytowałem post właśnie po to, żeby uniknąć tego typu tekstów w moją stronę. Potrzebna jest równowaga, ale niestety to rozwój fizyczny jest promowany jak ten najważniejszy.








Dobra nie odzywam się więcej. Wy wiecie lepiej. :idzwch*j:

KMD

2013-11-06, 23:33
Każdy kto spawał, wie o czym mowa
Postęp ludzkości musi kosztować!

Pleso93

2013-11-06, 23:35
joystik1337 napisał/a:



Jak masz dobrego bica, to koszulki polo są wskazane. Chyba, że siedzisz w domu i marszczysz freda.



Nawet nie o bica chodzi. Po prostu, koszulka polo to już nie szmaciarski t-shirt, ale jeszcze nie koszula :ok:

sidian

2013-11-07, 00:19
Uwielbiam takie wycytowania. Jedziem!

pawu95 napisał/a:

Tu powinienem skończyć rozpracowywanie twojej wypowiedzi, bo już nie zapie**ala się na pole całą rodziną z kosami i ch*j wie czym, tylko pięknie się wszystko skosi kombajnem, który to potem zmłóci.
A Hawking kilkoma r*chami policzka jest w stanie zrobić więcej niż nie jeden człowiek przez całe życie.



Super. A kto żywi Hawkinga? Czy informatyka spełnia którąkolwiek z podstawowych potrzeb człowieka? Wiesz, czego potrzeba człowiekowi w pierwszej kolejności? Nie teorii o powstaniu wszechświata, to jest spoko, ale na później. Najpierw trzeba żryć, mieć dach nad głową i bezpieczeństwo. A to się zdobywa ciałem a nie umysłem.

Jeśli sądzisz, że traktory zdobyły wiosnę i teraz nie używa się pracy fizycznej przy rolnictwie, to weź w końcu wyjedź z miasta i uściśnij rolnikowi prawicę. Rozjebie Ci rękę. Dlaczego? Bo zasuwa fizycznie. Maszyny są spoko, ułatwiają pracę, ale większość to ręczna, ciężka robota.

pawu95 napisał/a:

Czasem każdemu zdarzy się przecinek w nieodpowiednim miejscu lub brak tam gdzie powinien być. No chyba że tobie nie.



W czasach autokorekty i możliwości przeczytania swoich postów dowolną liczbę razy przed publikacją margines błędu się zmniejszył.

pawu95 napisał/a:

Sam się zastanów co znaczy zastanawiać się nad zadaniem.



Nad jego wymyśleniem, rozwiązaniem albo sensownością (co sprowadza się do rozwiązania).

pawu95 napisał/a:

Niby taki mądry, a nie wie że dzięki wytworom mózgu jedna osoba jest w stanie opie**olić duże poletko.



Ale ten, co je opie**ala, używa do tego mięśni. Podobnie jak drwal, dzięki któremu masz dach nad głową (bez rusztowań nie ma budynków). Jak budowlaniec, który twój blok budował. Trochę szacunku do fizycznej pracy. Widzę zastraszający pęd do "pracy umysłowej", zwłaszcza u osób zdolnych do niej w raczej ograniczonym stopniu.

Praca fizyczna wyrabia charakter, zdrowe ciało, poprawną sylwetkę i pozwala czuć się w swoim ciele jak u siebie w domu. Każdy powinien się fizycznie angażować, bo poprawie ulegają choćby metabolizm czy poziom hormonów.

Sami pracownicy fizyczni ciężko pracują na swoją reputację, ale i tak należy im się szacunek, nawet w gronie naukowców (swoją drogą prędzej bym pożyczył pieniądze robotnikowi z budowy niż profesorowi). Jestem dość blisko grona naukowego i widzę, jakie świnie się z tytułami wożą. Nawet pijany majster im nie dorównuje chamstwem.

pawu95 napisał/a:

100 lat temu przeciętny człowiek przekręcał się koło pięćdziesiątki. Pewnie potem ktoś wymyślił siłownię? :)



Statystyki są bezlitosne. Moje pokolenie będzie żyło średnio o 4 lata dłużej niż kolejne, bo my mieliśmy więcej ruchu. Dzisiejsza młodzież... rurki. Mnie by ręka nie weszła w ich spodnie.

pawu95 napisał/a:

Edytowałem post właśnie po to, żeby uniknąć tego typu tekstów w moją stronę. Potrzebna jest równowaga, ale niestety to rozwój fizyczny jest promowany jak ten najważniejszy.



Bo rozwój umysłowy już dostał swoją porcję sterydów. Same magistry na lewo i prawo. Każdy ze świstkiem. Przychodzą do mnie szukając pracy, a ja pytam o doświadczenie. I co? I gówno, bo się umysłowo rozwijali tak bardzo, że o życiu nic nie wiedzą. Szkoda mi takich oszukanych ludzi, którym wmówiono, że studia to wrota do kariery. To jest właśnie efekt promowania tego rozwoju umysłowego i patrzenia na pracę fizyczną z góry. Mój teść całe życie był w wojsku. Nie żeby fizycznie, raczej od umysłowej roboty. Jak przeszedł na emeryturę i zaczął budować dom własnymi rękami... stał się szczęśliwym człowiekiem. Naprawdę, znacznie szczęśliwszym, niż kiedy pracował umysłowo. A rozwój umysłowy to sobie zapewnia czytaniem książek i dyskusjami z wk***iającym zięciem :D .

pawu95 napisał/a:

Dobra nie odzywam się więcej. Wy wiecie lepiej. :idzwch*j:



Ta, fochem strzel o ścianę, obcasami stuknij i wyjazd ;) .

pawu95

2013-11-07, 01:03
sidian napisał/a:

Super. A kto żywi Hawkinga? Czy informatyka spełnia którąkolwiek z podstawowych potrzeb człowieka? Wiesz, czego potrzeba człowiekowi w pierwszej kolejności? Nie teorii o powstaniu wszechświata, to jest spoko, ale na później. Najpierw trzeba żryć, mieć dach nad głową i bezpieczeństwo. A to się zdobywa ciałem a nie umysłem.



Nie mam zamiaru tłumaczyć ci ekonomii od podstaw (k***a masz ponad 10 lat więcej niż ja), więc masz tu krótką rozmowę o twoich podstawowych wartościach:



Co do reszty twojego posta - w większości zgadzam się z tobą, jednak w ch*j odbiega to od mojej pierwszej wypowiedzi, a co dopiero od artykułu w temacie...
Jednakże przestań łączyć robienie sobie papierków i dopisywania liter przed nazwiskiem, z rozwojem umysłowym. Mamy XXI wiek, obecnie te dwie sprawy bardzo rzadko są powiązane.

Trimeresurus

2013-11-07, 02:08
No cóż, niektórzy przechodzą tylko w skrajności. Albo ,,geniusz-ciapa" albo ,,paker-debil".

Praca umysłowa powinna iść równolegle do fizycznej, plus w zdrowym ciele zdrowy duch.

Ja naprawdę nie lubię, jeśli ktoś strzeli coś w typ ,,jestem inteligentny, mam dobre stopnie, nie potrzebuję siły". I co? I się najzwyczajniej w świecie (tutaj pardon za wyrażenie, jeśli czytają to damy) Opie**alA. Bo mu nie trzeba siły.

Proszę bardzo, tylko potem nie płacz, że słoika nie idzie otworzyć, że zakupy musisz dźwigać na 5 rat, że drewno na opał to musisz kupić już pocięte, bo sam rady nie dasz, że ciężko po schodach się idzie, bo brzuch zawadza, że koła zmienić nie dajesz rady.

Sam jestem jak najbardziej za kształceniem się non-stop, to nie tylko szkoła czy studia, całe życie można się dokształcać naukowo, w tym dużych problemów nie ma, szczególnie w dobie wszędobylskiego internetu.

Hasło ,,Praca fizyczna jest dla głupich" to wymówka jeszcze większych kretynów, żeby tylko mogli się opierniczać i ze sobą nic nie robić.

Facet to ma być facet, ma umieć wyrwać drzwi ze Smarta jak Arnold w ,,Niezniszczalnych" i być jak John Rambo... w ,,Rambo". A nie być p*zdą, która jedyne co potrafi to pomachać tytułem jakiegoś podrzędnego kierunku, dzięki któremu myśli, że z niego intelektualista pierwsza klasa i nie musi wyglądać dobrze/być silnym.

Jak dla mnie to lekka siara, kiedy laska ma więcej ikry niż jej ,,facet".

Pod hasłem ,,praca fizyczna" chodzi mi głównie o ,,pracę nad sobą", niekoniecznie budowlanki i insze łopatologie.

_............._

2013-11-07, 02:58
Się plujecie, a i tak od zawsze wiadomo, że najlepiej być po prostu bogatym. Kasa skutecznie rekompensuje wszelkie braki, czy to natury fizycznej, czy intelektualnej.

sidian napisał/a:

Statystyki są bezlitosne. Moje pokolenie będzie żyło średnio o 4 lata dłużej niż kolejne, bo my mieliśmy więcej ruchu.


Statystyki są bezlitosne, ludzie z roku na rok żyją coraz dłużej.

tuxkiller

2013-11-07, 14:30
studiuje informatykę (i nie mam flanelowej koszuli wsadzonej w spodnie) do tego pracuje, trenuje bjj a w weekendy najczęściej korzystam z dobrodziejstw matki natury i napie**alam krosówką wszędzie gdzie woda nie jest głębsza niż metr. Zarówno rozwój intelektualny jak i fizyczny jest potrzebny. I ludzie który mówią że nie, znaczy że siedzą cały czas przy kompie i nie chce im się nawet dupy ruszyć bo przecież jeszcze całego kwejka nie obejrzeli.



Co do mięcha i tego typu rzeczy - pewnie że jest potrzebne, ale nie w ilościach jakie są spożywane w europie czy hameryce. W Polsce nie ma dania bez mięcha, wszędzie mięcho, a potem nic więcej jak cholesterol, miażdżyca czy inne problemy. Ostatni filmik Waldemara Kasty dał mi do myślenia, staram się ograniczyć mięcho. Nie muszę go wpie**alać codziennie, w dodatku wolałbym chyba k***a trawnik sąsiada niż kurczaka który w 2 miesiące jest spasiony do normalnych rozmiarów, faszerowany antybiotykami i innym gównem które później sami wpie**alamy. Pochodzę ze wsi i tym samym mogę sobie zapewnić prawdziwe mięcho z prawdziwego kurczaka od rolnika.
Sprawdźcie sobie również ile wynosi przeciętny czas życia współczesnego europejczyka (wielka medycyna k***a) i porównajcie go z innymi krajami które mają nieco inne podejście do mięsa niż 7x w tygodniu.

master2711

2013-11-10, 09:16
Długo szukałem co oznacza to j***ne SWAG. Okazało się, że jakieś amerykańskie pedałki używały tego jako skrótu od Secretly We Are Gay w latach '70. A teraz ludzie się tym chwalą, pomimo braku wiedzy co to znaczy. Pozdro i ch*j wam w rurki.