18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

O co NIE pytać w komisie samochodowym?

valdziu • 2016-01-03, 22:17

Czy materiał na Sadistica? W jednym aspekcie tak, często po zakupie takiego bubla, otrzymuje takie komentarze co to oni by nie zrobili sprzedającemu za wciśnięcie takiego wraku, że tak.
A prawnie? Mamy rękojmię, ale to nie jest takie proste i w większości przypadków kończy się w sądzie.

qwachu

2016-01-04, 15:30
@Najlepszy_na_świecie: Gość w materiale mówił o przypadkach, auto jest ch*jowe, ale zrobię Ci łaskę, jak zejdziesz mi z ceny.

Wiadomo, jak kulturalnie i rzeczowo powiesz, ze sprzęgło leciwe i do wymiany, a to będzie np. z 400 kosztowało, to mówisz, że o te 400 jak zejdzie to weźmiesz.

Niedawno kupowałem z żonka Mazdzinkę Premacy, to pojechaliśmy na stację diagnostyczną Mazdy, anie tam gdzie gość proponował. Przy okazji zajrzeliśmy do książki i faktycznie to co mówił handlarz było udokumentowane, a badania potwierdziły, że wszystko w normie i oprócz tylich nadkol (jak to w tych modelach) to reszta oryginał. To samo mówił sprzedawca.

Sam się wygadał, że nie bawi się w oszukiwanie, bo sporo osób na firmę u niego bierze i zależy mu na renomie, żeby ludzie wracali i polecali, bo lepiej na tym wychodzi niż na kombinowaniu ze szrotem.

Ale kupowanie zawsze z mechanikiem, albo z pasjonatem (jak mój szwagier), co ma taki model i dłubie. Jak Szwagier zajrzał we wszystkie kąty, o gościowi szczena opadła jak mu wygarnął co w tym modelach może być źle. Ale swoim autem jeździ i dłubie w nim już z 13 lat, więc zna je na wylot.


Komisów nie ma się co bać, są i cwaniaki u "prywaciarzy", którzy robią się na biednych Mirków gdzie jeździli autem, które sprowadzili rok temu, ale kasy brak, atak na prawdę to najwięksi handlarze we wsi, sprowadzają szrot, robią go i chwilę potrzymają, żeby zrobić się na Miraska, który z bólem serca oddają wymarzony samochód życia.

Wiadomo handlarze mają to ograne doświadczeniem, ale też jak jest jak gość z nagrania mówił. Jak gość ma na placu 500 maszyn i co tydzień przewija mu się przez plac setka aut, które często i z lawety nie zjadą, a są sprzedane, to po co on ma w ogóle znać historie auta. Prędzej będzie wiedział co się jebie żeby pod tym kątem oszacować auto czy mu się opłaci.

Jak ktoś chce bez ryzyka, z gwarancją, to niech jedzie do salonu, taka prawda.

Ale nie jedźmy po handlarzach, że to ostatnie złodzieje co by matkę sprzedali (są tez tacy, ale nie tylko w tej branży), zawód jak każdy inny.

Jak gość nie wzbudza we mnie zaufania to ie robię z nim biznesu, proste. Tak samo jak mnie olewa i nic nie chce powiedzieć o aucie, nawet wysilić się i powiedzieć co widzi w książce i na obrazku.

Nie oczekuje też że gość powie mi, że "panie to zj***ne, to zj***ne, tu bite, a te 20 koła to po prostu chce przyciąć na czysto na Tobie frajerze". Raczej jak gość mówi co było, a co nie, uczciwie i nie ukrywa wad, to dobry jest test, czy zależy mu na kliencie, czy mówi: "igła panie, Niemiec do granicy biegł bo się rozmyślił", albo "ja nic nie wiem, sam pan widzisz, jakie jest takie sprzedaje", a jak ch*j widać ruszoną klapę bagażnika i pęknięty zderzak.

Guzik

2016-01-04, 16:17
GhostRider32 napisał/a:

Ja trzymam się z daleka od wszelkiego rodzaju komisów i handlarzy. Przygoda taty już mnie czegoś nauczyła, kupował w komisie w Słupsku Grande Punto. Miał być niby po wymianie paska rozrządu, a po tygodniu pasek strzelił. Na szczęście wszystko udało się odzyskać, ale po roku ;/ Właściciel komisu użył tekstu "Przecież widział Pan, co brał".
Od tamtej pory ja i tato kupujemy od osób prywatnych auta, czy to była moja pierwsza "rakieta" Escort 1.6L 16v, W212 E63 AMG, czy aktualny W140 3.0L TD.



To nie jest tak, że trzeba się trzymać z daleka od komisów. Wiadomo, że zawsze lepiej od osoby prywatnej bo jest mniejsze prawdopodobieństwo że będzie on kombinował przy aucie. Ale z drugiej strony bądźmy szczerzy - jak naiwnym trzeba być, żeby uwierzyć handlarzowi na słowo, że rozrząd był wymieniany? W takim przypadku albo prosisz o fakturę na potwierdzenie tej informacji albo jeśli auto kupisz to pierwsza rzecz jaką robisz to wymiana rozrządu i płynów eksploatacyjnych. Taki "pakiet startowy" po zakupie. Ale jeżeli wierzysz we wszystko co Ci pan z komisu powie to rzeczywiście lepiej od nich z daleka...

GhostRider32

2016-01-04, 16:44
Guzik, W ogłoszeniu było napisane "wymieniony pasek rozrządu", na fakturze też była pozycja "wymiana paska rozrządu" i informacja, żeby następnym razem zrobić to po 80k km... I po tygodniu było zrobione jakieś 200 km tyle ten "wymieniony pasek" wytrzymał.

zaniek123

2016-01-04, 17:03
Paaannnie a kto to panu tak sp***olił :D

Poziomkowy

2016-01-04, 17:13
Jezu, co to za specjalista? Czy on na prawde uwaza sie za doradce samochodowego? Wiekszej glupoty jaka gosc soba reprezentuje nie widzialem... A odnosnie tych pytan, ktore on uwaza za glupie to normalnie dramat. Najlepiej kupuj auto a o nic nie pytaj... Z reszta, czego oczekiwac od chlopa, ktory nagrywa vlogi siedzac w bagazniku...

valdziu

2016-01-04, 17:49
Najlepszy_na_świecie napisał/a:

Powiedziałeś "nie praktykuję negocjacji na zasadzie wytykania minusów". Dlaczego? To grzeczna i rzeczowa forma z podstawami do negocjacji. Skoro miało być bez wad, a jest z wadami, to można, albo podziękować, albo zaproponować korektę ceny.



Tak zgadzam się ale nie na zasadzie że 20 minusów, bo sobie drogę zamykamy, musi byc to umiejętnie wplecione z plusami. Bo jak zaczniemy wymieniać wszystkie wady pod negocjacje to sprzedający pokaze palcem, ze tam jest salon i poleca kupić nowe.
Musi być to zrównoważone.

Guzik

2016-01-04, 17:58
GhostRider32 napisał/a:

Guzik, W ogłoszeniu było napisane "wymieniony pasek rozrządu", na fakturze też była pozycja "wymiana paska rozrządu" i informacja, żeby następnym razem zrobić to po 80k km... I po tygodniu było zrobione jakieś 200 km tyle ten "wymieniony pasek" wytrzymał.



A przepraszam nie doczytałem, że chodzi o sam pasek rozrządu. To zmienia postać rzeczy. Rozrząd nie składa się z samego paska, są jeszcze rolki, uszczelniacze a czasami pasek napędza pompę wody. Wtedy jak wymienisz sam pasek to możesz jeszcze pogorszyć sprawę bo masz luzy na rolkach na przykład i nowy pasek będzie się rwał. Krótko mówiąc wymiana paska rozrządu =/= wymiana rozrządu.

~Velture

2016-01-04, 18:02
valdziu napisał/a:



Tak zgadzam się ale nie na zasadzie że 20 minusów, bo sobie drogę zamykamy, musi byc to umiejętnie wplecione z plusami. Bo jak zaczniemy wymieniać wszystkie wady pod negocjacje to sprzedający pokaze palcem, ze tam jest salon i poleca kupić nowe.
Musi być to zrównoważone.


Ale ty pie**olisz.

gtrunio

2016-01-04, 20:39
przecież każdy kto kupuje samochód w komisie jest debilem

Allin23

2016-01-05, 03:24
Szukałem w Manchesterze samochodu dla samicy, chciała coś małego, znalazłem fajną Micrę. Jazda próbna ok, znalazłem parę rzeczy do poprawki, sprawdziliśmy z właścielem komisu ceny naprawy we wskazanym przeze MNIE serwisie, dogadaliśmy się co do ceny.

Trzy dni później samochód zaczyna gasnąć przy zatrzymywaniu się, zapala się kontrolka silnika. Ja nie jestem mechanikiem i nie mam z tego powodu kompleksów. Chciałem kupić wóz nawet ch*jowy, ale zdatny do jazdy żeby kobita nie jeździła autobusem.

Dzwonię do człowieka, on że przeprasza za kłopot i czy podesłać lawetę czy dojedzie sam (5 minut od domu, powiedziałem że mogę dojechać).

Pieniądze oddane od ręki, przeprosiny i "jakby pan znalazł coś innego to damy rabat".

Można? Można!

Maciekxxx

2016-01-05, 23:31
Dobra ja rozumiem wszystko,mam suba na jego kanale ale mam pytanie: Waldek czy ty masz komis?