ogólnie; naj***ny kacap miał coś do innego kacapa, gonił go z jakimś narzędziem,
o dziwo policja w miarę szybko się pojawiła i zakończyła żywot furiata. I tu się film urywa...
W Guangzhou(chiny) spotykał się komitet prowincji regularnie o godzinie 10 rano. Do sali konferencyjnej wpadł wieśniak z materiałami wybuchowymi i zdetonował bombę. Szef i zastępcy sekretarzy zginęli na miejscu, a wielu innych zostało rannych. Liczba ofiar nie została jeszcze ujawniona.