Wchodzi facet do biblioteki i prosi książkę o psie Pawłowa i kocie Schrodingera. Bibliotekarz myśli przez chwilę i mówi: „Coś mi dzwoni, ale nie wiem, czy mamy, czy nie.”
C.Z.E.S.I.E.K • 2015-11-05, 10:24 Najlepszy komentarz (34 piw)
@2xUp
Pozwól, że daruję sobie lektury Wikipedii.
@Up
Tłumaczę i objaśniam:
Pies Pawłowa i kot Schrodingera to obiekty badań naukowców. Tak, zgadza się Pawłowa i Schrodingera.
Pies Pawłowa miał tak naj***ne we łbie, że ślinił się słysząc dźwięk dzwonka. Na początku Pawłow sygnalizował porę karmienia psów dzwonkiem, później robił je w ch*ja, bo dzwonił, a jeść nie dawał.
Natomiast kot Schrodingera, był w zasadzie stworzeniem teoretycznym, w pewnych warunkach można było uznać, że jest jednocześnie żywy i martwy. (Opisałbym to, ale jest to tak nieżyciowe, że za niedługo umieszczą to w podstawie programowej dla gimnazjum).
Dzisiejsza wiadomość w radiu o zatruciu salmonella w jednym z polskich przedszkoli, dała mi wenę do stworzenia suchara.
W przedszkolu w Poznaniu u 27 osób, 25 przedszkolaków i 2 osób z obsługi kuchennej, stwierdzono salmonellę. Dyrektor placówki natychmiast podjął odpowiednie kroki i interweniował w tej przykrej sprawie - natychmiast zwolnił dyscyplinarnie 2 pracowników za podjadanie...
Abram_Rudobrody • 2015-11-06, 01:58 Najlepszy komentarz (22 piw)