Do kosza plz.

zip0 dzisiaj coś marudny

Ja pie**ole, jakim trzeba być jełopem aby przeżywać poziom matmy na dzisiejszej maturze?

Ja pie**ole, jakim trzeba być jełopem aby przeżywać poziom matmy na dzisiejszej maturze?

Dużym

Ja w tym roku piszę maturę rozszerzoną z matematyki i zadania, które miałem na próbnej nie umywają się do tych które były kiedyś. A ci co się sadzą, że za trudna to niech wypie**alają do łopaty, bo do niczego innego się nie nadają.



Tu macie zadanka z matury z czasów naszych rodziców, proszę czas zacząć ćwiczyć szare komórki.
matura to bzdura


ps.przy limesie brakuje nieskończoności, rozwiązania wstawiajcie w komentarzach, a jak nie to

I tak k***a co roku...

ja pie**ole, jak pójdźcie na studia i będą kolokwia a potem sesja to się obsracie na czerwono maturzyści.

Oho, zaczyna się gównoburza na temat matury, poziomu edukacji i systemu szkolnictwa w Polsce...
To samo k***a co roku, płacz i żale nieuków
Jak wam nie pasuje poziom wymagany na maturze to macie wybór jej nie pisać prawda?
Obecną maturę z matematyki na poziomie podstawowym można bez problemu uj***ć już na to biedne 30%, wystarczy mieć IQ wyższe niż przeciętny cygan. Pozdrawiam.

Heheh ja nawet nie podchodziłem.

Niestety znam rosyjski i automatyczny translator nie pozwolił mi na błogie oglądanie tego filmiku Odnośnie szkół... to co jest najważniejsze w nauce ? Proces poznawczy. Zainteresowanie tematem, kreatywność i samodzielność w myśleniu i zgłębieniu danego zagadnienia. Jak patrzę na dzisiejszą szkołę, to te "klucze" na maturach zabijają wszystkie te wartości. Sprowadzają młody, ciekawy świata umysł, do myślenia szablonowego w sposób 0 albo 1. Szkoda, bo mam wrażenie, że młodzi ludzie marnują się w okresie, kiedy najbardziej powinni być kreatywni w myśleniu i kształtowaniu własnych poglądów. Oczywiście nie dotyczy to każdego, tak 70% ?

@Sushy dokładnie, nigdy nie byłem asem z matmy ale jak ktoś nie jest skończonym debilem i czasem chodzi na lekcje do bez problemu zda maturę. KAŻDĄ.

Do liceum chodziłem na początku lat 90-tych. Z matematyki byłem przeciętny i to w dolnych rejonach znaczenia tego słowa. Po liceum z matematyk~ą mój kontakt był nikły. Jakiś semestr całek i różniczek na studiach. Kilka lat temu spojrzałem na taki test zamieszczony w Internecie. W 40 minut odpowiedziałem na 35 z 50 pytań (reszta pytań dotyczyła funkcji trygonometrycznych i nie chciało mi się już nad tym męczyć) i na 32 pytania odpowiedziałem prawidłowo. Do niektórych odpowiedzi doszedłem na skróty, korzystając z logicznego myślenia, a nie stosując właściwe wzory, co nie zmienia faktu, że odpowiedzi były prawidłowe, a poziom nauczania jest więcej niż ch*jowy skoro po 20 lata byłbym w stanie z marszu zdać maturę będąc w liceum kiepski z tego przedmiotu.

gimbo-gówno sra przed jakimś banalnym testem z liczenia , dzisiejsza matura to wstyd !

Teraz na studiach nie matematycznych ( przynajmniej u mnie ), jest coś takiego jak wprowadzenie do matematyki, żeby wyrównać poziom. Zajęcia odbywają się przed przystąpieniem na studia ( w lato ), lub w pierwszym semestrze. Musieli to zrobić żeby nauczyć ludzi podstaw !
Pamiętam, że własnie tam w miesiąc przerobiliśmy cały materiał z liceum razem z kolokwium.
Miesiąc, czyli 4 ( 2x45 min ) ćwiczenia i tyle samo wykładów.