Lepszy taki artysta niż taki, który wyleje farbę na płótno i powie, że to sztuka, a krytycy będą cmokać jakie to jest cudne i głębokie (nie wspominając, że idioci zapłacą za to ponad 100 milionów). Nawet jeżeli teraz wyrasta takich malarzy coraz więcej to przynajmniej na tych obrazach można coś dostrzec. Na przykład krajobrazy, budynki, niebo, drzewa, drogi. Nie jakiś czarny kwadrat na białym tle lub inny wytrysk.