Byle menda rządowa tak jeździ. Kiedyś dość często taki ku*as z ochroną przepychał wszystkich od Czerniakowskiej po Dolinkę Służewiecką. A wiecie jak Jaruzelski wracał z z biura do domu na ul. Ikara? Oznakowany Polonez policyjny bez włączonych kogutów, Peugeot 605 z prezydentem i drugi oznakowamy Polonez policyjny. Też bez sygnałów. Wielokrotnie widziałem tę minikolumnę.
W czym rzecz? Każdy pojazd uprzywilejowany na sygnale może w ten sposób jeździć, jeśli kolumna była pod eskortą policji, to wręcz masz obowiązek ustąpić zjeżdżając na pobocze. Takie mamy prawo, niezależnie od tego czy to jedzie straż, karetka, czy policja osłaniająca darmozjadów.
jechali na bombach a więc pojazdy uprzywilejowane. zagapili sie Ci z ich pasa i borowiki cięli środkiem-takie mają wytyczne. poza tym ochroną BOR nie jest objęta "byle menda" jak ktos wyzej napisał,oto wykaz:
Osoby ochraniane przez BOR:
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej
Marszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej
Marszałek Senatu Rzeczypospolitej Polskiej
Prezes Rady Ministrów
Wiceprezes Rady Ministrów
Minister właściwy do spraw wewnętrznych
Minister właściwy do spraw zagranicznych
Byli Prezydenci Rzeczypospolitej Polskiej
Przedstawiciele delegacji państw obcych przebywających na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej
Inne osoby ważne ze względu na dobro państwa, na podstawie decyzji Ministra Spraw Wewnętrznych
kiedyś miałem nieszczęsliwy pomysł jechać za nimi żeby nie ciągnąć się w sznurku samochodów ale po kilku gwąłtownych hamowaniach ostatniego samochodu eskorty odpusciłem.
Sprawa jest prosta. Jechali na bombach więc wszyscy mają sp***alać na bok. Czy to karetka, policja, straż pożarna, pogotowie gazowe czy jakikolwiek pojazd na niebieskich bombach ma prawo zapie**alać a ty masz obowiązek zjechać mu z drogi. Niestety większość pajaców znalazło prawo jazdy w chipsach i albo przyklejeni do lewego pasa albo do osi jezdni.
Skoro jest to kolumna UPRZYWILEJOWANA, to znaczy, że ma na drodze przywileje. Zapie**alanie to przywilej. Podwójna ciągła też. A ty masz go przepuścić i ch*j.