Np. jak byłem w Serbii to tam weganie i bezglutenowcy mają przesrane. Moja koleżanka, która właśnie jest weganką i w ogóle gluten off, to biedaczka aż mdlała z głodu
A ja zajadałem się jagnięciną, kiełbaskami wieprzowymi cevapi, przepysznym wypiekanym chlebusiem i oczywiście popijałem to wszystko rakiją.

Także, jak coś wpadać do Serbii.

Wegańskie żarcie jest tak mało kaloryczne i ubogie w białko, że nie ma sensu go magazynować.

ehhh. ludzki organizm potrzebuje skladnikow odzywczych co wszyscy wiemy, mozna pozyskiwac je wszysystkie jedzac mieso, warzywa, owoce, grzyby (mmm krokieciki) będąc normalnym człowiekiem, taki wegetarianin ma o tyle dobrze ze czesc tych skladnikow moze uzupelnic w ten sam sposob jedzac np. kotlety sojowe czy inne pie**ololo, a weganie? ch*j tam trawa the best

j***ć wegan, to proste, ale niektóre przepisy czy dania mają spoko (ale to trzeba samemu zrobić, a nie kupować gotowe, drogie i smakujące jak gówno... gówno). Jak pasztet z fasoli np. Smakowy był w ch*j. Fakt faktem jemy dzisiaj za dużo mięsa i to jeszcze niemożebnie ch*jowej jakości, więc trzeba urozmaicać...

Abstrah*jąc od Bio-cudów Autor tematu jest mało rozgarnięty gdy jako zapas na czas huraganu kupowałby żywność z data przydatności do spożycia 1-4 dni.

Abstrah*jąc od Bio-cudów Autor tematu jest mało rozgarnięty gdy jako zapas na czas huraganu kupowałby żywność z data przydatności do spożycia 1-4 dni.

Autor tematu jak widzi to w sklepie to przechodzi dalej więc skąd normalny człowiek może wiedzieć jakie to gówno ma daty przydatności do spożycia?

Dziękuję. Dobranoc.

pie**olicie. Od dwóch lat jem mięso co drugi dzień i to tylko ze sprawdzonej bazarowej budy. Sporo kaszanki, wątróbka. Żadnych paczkowanych wędlin i szyneczek dziadunia czy gierka. Na obiad jak najmniej ziemniorów, zero frytek i fura surówek. Do tego nie piję gównianych słodzonych gazowanych napojów. I nigdy nie czułem się tak zajebiście i zdrowo. Do tego spadło mi z bebzona 10 kg. Jak słyszę gości jednego z drugim, którzy gadają z usmiechem, że z warzyw to najbardziej lubią schabowego a sałata jest dla królików, a mają dupy wielkie jak murzynka z bronxu (co samo w sobie jest w ch*j niemęskie, już lepiej mieć bęben) to im współczuję, bo w życiu to osiągnąć mogą co najwyżej achievementy na steamie. A te wegańskie wynalazki czasem kupię, mają więcej białka niż kurczaki z dyskontów. I ch*j. A sałatę to faktycznie króliki powinny wpie**alać, ale z prawdziwą wędzoną szyneczką i oscypkiem - miód malina.

@up, Ale wiesz że oscypek robi się z owczego mleka a nie z miodu u malin?

@krasnal_hałabała napisał, że je produkty odzwierzęce, tylko rzadziej i lepszej jakości. Czyli tak jak powinno być.

Autor tematu jak widzi to w sklepie to przechodzi dalej więc skąd normalny człowiek może wiedzieć jakie to gówno ma daty przydatności do spożycia?

Dziękuję. Dobranoc.

Normalny człowiek po prostu k***a potrafi czytać, widać ciebie to nie dotyczy. A nazywanie czegoś gównem tylko dla tego że tego nie kupujesz lub ci nie smakuje jest bardzo dojrzałe i poważne.