k***a mój dziadek był mega przypakowany jak był młody(jak na swój czas), całe życie ciężko zapie**alał, i w najlepszym okresie podobno warzył 96kg przy wzroście 175. Chyba to jest pewna bariera nie do osiągnięcia bez sterydów i reszty gówna(typu chemia w żarciu).
Głupie p*zdy hejtujące chłopaka, ma swój cel. Chce wygrywać zawody i dąży do tego licząc się z tym że 60-tka to dla niego nie do osiągnięcia. Nie marnuje swego czasu przed komputerem a dąży do swoich marzeń - wygrał życie.
Według mnie te matoły po sterydach to pedały. Wybiera taki kloc formę kwadratu, ale już nie zar*cha. Który zdrowy emocjonalnie facet z krwi i kości nie chce sobie pofiglować?