Zalegalizować marychę, jebnąć akcyzę i sprzedawać w kioskach. Wtedy wiadomo by było co kupujący pali, kasa szła by dla państwa, dochody organizacji przestępczych zmalałyby. Kto chce się truć i tak będzie się truć.
Problem tkwi w cenach. Oakcyzowana marycha była by wtedy 2 razy droższa niż u dilera.