Może nikt mu nie powiedział, że save można zrobić i po paru godzinach grania jest przestraszony, że go zajebią i od nowa będzie szedł.
Też się kiedyś bałem, że mnie w grze zajebią ale nie piszczałem jak p*zdeczka. Pierwszy raz jak grałem w RTC Wolfenstein i trupy mnie goniły. W Doomie3 jak pierwszy Pinky monster za mną biegł.
No i zaczyna się pie**olenie jaka to z typa p*zda etc etc.
Jestem graczem i miałem solidny ubaw oglądając to (grałem w połowę z tych tytułów i doskonale gościa rozumiem).
Dlaczego ludzie nie chcą zrozumieć że gry to takie samo hobby jak zbieranie znaczków, czy jazda na motorze.