11 lat zajęły Ci te przemyślenia. Nieźle czumulunga. Za jakieś 2 lata dotrze do Ciebie, że w Iraku Amerykanie nie szukali broni masowego rażenia
rozumiem, ze- drogi autorze owego tematu- twoim zdaniem lepiej byloby gdyby obydwie strony sie wykrwawily w czasie zdobywania wysepek? zolnierze usa, japonii, oraz oczywiscie cywile?
Wybacz mi- ale jesli nie rozumiesz sensu zrzucenia bomby ktora zasadniczo zakonczyla wojne (no, byla jeszcze druga) i ocaliła miliony istnien ludzkich od ataku terrorystycznego na cele cywilne- to jestes kretynem.
Hiroszima - skutek wojny.
WTC - Prawdopodobnie atak terrorystyczny w którym zginęło wielu niewinnych ludzi (między innymi wspomniani strażacy ratując życie innych) i od tamtej pory USA mści się na podejrzanych. A czemu prawdopodobnie ? a temu że jest już tyle teorii na ten temat że nie wiadomo co jest prawdą, można się pogubić jak sk***ysyn w dzień matki.
A ataki na WTC, pomijając wszelkie teorie spiskowe, po prostu wk***iły Amerykanów. A że tak się składa dysponują najlepszą armią na świecie to postanowili pokazać jednemu z drugim gdzie ich miejsce.
postanowili pokazać jednemu z drugim gdzie ich miejsce.
W Pearl Harbor zginęło więcej ludzi niż w obu atakach bombowych w Japonii.
Jeśli się nie mylę, to w PH tez byli cywile.
Fajnie, tylko zanim spuszczono bombki atomowe, dokonano kilka gigantycznych nalotów na Tokio. W jednym z nich w nocy z 9 na 10 marca zginęło 120-200 tysięcy ludzi. Więcej niż w obu atakach atomowych. Naprawdę dobry pretekst, przywalić atomówkami, kiedy kraj i tak już się słania do upadku.
przecież niszcząc amerykańską flotę, mogli odpłacić się tym samym... no ale jak się ma dobry pretekst i asa w rękawie, to czemu by nie spróbować od razu z grubej rury
Rozpie**ol 2 wieże w centrum Nowego Yorku -> zabij przy tym prawie 3 tys. ludzi -> słuchaj co roku 11 września, że to największa tragedia w historii tego kraju i ogólnie jacy to oni poszkodowani
Zrzuć bombę atomową na Hiroszimę -> zabij ponad 80000 tys. niewinnych ludzi -> uważaj to za sukces, udany "spektakl" przedstawiający potęgę państwa.