Zapraszam na Muneo-sukhoe z cyklu "Sadol uczy, Sadol bawi", bo zakładam, że niewiele z was wie jak przyrządzić ośmiornicę
Jeśli boicie się, że dostaniecie raka od jej akcentu, to spokojnie można wyciszyć.
Polecam szczególnie:
-0:26 całą ośmiorniczka
-1:20 usuwanie wnętrzności
-2:48 ciekawy sposób oczyszczania przy pomocy soli
-4:17 gotowanie
-7:38 krojenie
I dla ciekawskich, którzy na pewno zaraz zapytają "A jak to smakuje?" już śpieszę z odpowiedzią. Otóż ch*j wie
Ośmiornica dupy nie urywa, ale dobrze zrobione da się zjeść, przy czym łatwo sp***olić, że o gumowatych kalmarach nie wspomnę.
Tak dla zainteresowanych (dla kalmarów/kałamarnic i ośmiornic):
- usuwać błonkę z ciała i ramion (puszcza barwnik i potem wygląda to jak gówno);
- przed smażeniem/grilowaniem zahartować w wrzątku (zamyka pory i ogranicza wyciekanie soku ze środka);
- nie kroić na mniejsze kawałki jeśli technicznie nie trzeba (np. wielkość naczynia), dopiero po przygotowaniu - krążki z kalmara można od razu wyrzucić;
- bardzo krótko gotować, smażyć (kilka minut), zapiekać (maksymalnie kilkanaście minut), bo sok wychodzi ze środka i staje się to gumowato-ch*jowe.
Dodatki bez znaczenia jak kto lubi. Jak ktoś schabowego to majeranek, sól, pieprz, jajko + panierka i powinno smakować.
Robiłem ostatnio ośmiornicę. Najlepiej wrzucić ją do garnka bez wody. Po chwili uwolni tyle swoich soków, że zacznie w nich pływać. Korzystałem z przepisu Makłowicza i jakoś mi to wyszło.
Niech se te obślizgłe gówno w p*zdę wsadzi. Gdzie jest k***a schabowy z kością ja się pytam!!!
k***a, polska kuchnia ma tyle frykasów, na ch*j mnie żreć takie tam żelki pffff
To całe żarcie jest dobre ale jest jeden kluczowy warunek, musi być świeże. A najlepiej żywe w momencie trafiania do gara, wtedy ma aromat, takie pomrożone to już nie to. Z polskich bajerów to raki, najlepiej.