I ciach 15 lat do przodu i dzieciak albo sie wyniesie ucinając kontakt albo zostając; bedzie napie**alał i matke i ojca. No i koło egzystencji się zamyka
I ciach 15 lat do przodu i dzieciak albo sie wyniesie ucinając kontakt albo zostając; bedzie napie**alał i matke i ojca. No i koło egzystencji się zamyka
I ciach 15 lat do przodu i dzieciak albo sie wyniesie ucinając kontakt albo zostając; bedzie napie**alał i matke i ojca. No i koło egzystencji się zamyka
No i gówno prawda! Całe moje pokolenie i wcześniejsze było karane kapciem oraz rogolką i nie ma takich sytuacji jak mówisz.
'Klaps" kapciem to nie bicie, poza siniakiem na dupie nie ma obrażeń.
k***a skąd tu tyle ciot? Jesli to uważacie za wpie**ol powinniście widzieć jak kiedyś szedł pas w ruch... Od Ojca zawsze słusznie dostałe... Nigdy nie miałem pretensji i nawet przychodziłem przeprosić. Czy to za szyby, bójki etc Jedyne co uważam, że moja matka przesadzała bo chciała wyrządzić jakiś konkretny ból (brała co miała pod ręką kiedy wpadała w szał...). Raz dostałem na ulicy kluczykiem od samochodu, aż obcy facet podleciał mnie "ratować" i dzięki Bogu bo ledwo co wytrzymałem bez krzyku po tych kilku "ściągnięciach" w uda. Musiałem się ratować kładąc na ziemi. Pamiętam dość dobrze bo to był dla nie nowy próg bólu, aż się sam zdziwiłem, że może tak boleć. Powód dość prozaiczny uważam... Nie chciałem iść do fotografa w jakimś głupim sweterku i stawiałem lekki opór. Tutaj tym klapkiem to jakis cholerny masaż i widac po mordzie gówniarza, że nic sobie z tego nie robi, a krzyczy, żeby szybciej się skończyło. Na wsiach leciały pasy, kable sznury, chodaki (sa tacy co pamiętają ta głupia mode) i wiele sprzętów... Ciekawe czy uzyliby elektrycznego pstucha w tamtych czasach na dzieciaku