Zaś alkohol: większość społeczeństwa potrafi go używać, i tylko ~1% ma z tego powodu jakieś kłopoty. Zaś krokodila, fentanylu czy mety dobrze używać się nie da.
Tytoń skraca życie średnio o 15 lat, i na dodatek nie daje żadnej radochy z używania go: po np. kokainie przynajmniej dobrze się czujesz. To że jest w ogóle legalny to tylko dlatego że państwo na tym zarabia.
Zaś alkohol: większość społeczeństwa potrafi go używać, i tylko ~1% ma z tego powodu jakieś kłopoty. Zaś krokodila, fentanylu czy mety dobrze używać się nie da.
Myślałam że to oczywiste:Pytanie było inne.
Sprzedawców tytoniu potraktowałabym w ten sam sposób. Z paragrafu za ciężkie uszkodzenie ciała, razy ilość osób którym to gówno sprzedali. A trucicieli którzy na przystanku czy na ulicy palą na przymusowy odwyk z resztą narkomanów.Od razu pytanie - co ze sprzedawcami innych narkotyków, takich jak np. tytoń i alkohol?