18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Lucjan Łągiewka - historia jego wynalazku

Muzz • 2013-01-07, 13:06
Lucjan Łągiewka - zwykły facet bez wykształcenia, ale z pasją. Jego wynalazek przez lata wyśmiewany i olewany, traktowany po macoszemu. Tymczasem patent prof. Malcolma Smitha z Cambridge University – oparty według Łągiewki na jego ustaleniach – stosowany jest od 2008 r. w bolidach McLarena w F1.

Ciekawa historia pokazująca jaki polski kraj jest durny, a nawet sk***ysyński (teraz wszyscy chcą pomagać Polakowi, bo - teoretycznie - mogą z tego mieć niezłą kasę). Smutne, ale prawdziwe.



Mała czcionka żeby wk***ić hejterów : )

BongMan

2013-01-07, 15:02
Jeden z najstarszych, najlepszych i najbardziej prestiżowych uniwersytetów świata, okazał się zwykłym złodziejem i plagiatorem :D Studiowałem na podrzędnej, prywatnej uczelni i przy pisaniu pracy wielce mnie straszyli co to nie będzie jak plagiat wykryją. A tu proszę - profesor Cambridge kradnie :D

Wa...........us

2013-01-07, 15:05
@kar0luch. Sam się obaliłeś swoją wypowiedzią

geniuszę

2013-01-07, 15:38
Dlatego wyjechałem z polski, bo "profesorowie" to małpy w garniturach z kawałkiem papieru.

radek225

2013-01-07, 15:51
Dokładnie to samo było z Jackiem Karpińskim. W czasach, gdy komputery zajmowały szafy, on zbudował komputer oparty na układach scalonych ze stronicowaniem pamięci RAM wielkości walizki. Kiedy mówił, co buduje, inni naukowcy pukali się w czoło. Jak powiedział Einstein, kiedy coś jest niemożliwe, przychodzi osoba, która nie wie, że to jest niemożliwe i właśnie to robi. Karpiński był Billem Gatesem lat 70, który swego czasu wykładał na MIT, ale wrócił do Polski, by coś w tej komunistycznej ch*jni zmienić. Zbudował komputer K202, który był setki razy mniejszy i dziesiątki razy wydajniejszy od Odry 1003. W czasie jednej z prezentacji swojego sprzętu przyjechali naukowcy z USA zobaczyć, co ten człowiek dokonał. W trakcie tych targów komputerowych Karpiński przy nich zrzucił komputer ze stołu, potem go podniósł z ziemi, podłączył do prądu i pokazał, że on dalej działa. K202 przy współczesnych sobie komputerach był tym, czym minigun był przy średniowiecznej hakownicy. 10 lat później komputery PC klasy AT nie dorastały K202 nawet do pięt. Niestety facet został zniszczony przez komuchów, ponieważ do masowej produkcji tego cacka wystarczyło kilka krzemowych, relatywnie tanich kostek oraz 200 studentów plus on, którzy składali to wszystko do kupy, a nie miliony strasznie drogich częsci oraz tysięcy osób jak w Elwro przy produkcji Odry. Faceta zniszczyła komuna oraz moloch, który w latach '90 i tak został wykupiony przez Siemensa i zamknięty (tzw. wrogie przejęcie BTW - to samo BenQ zrobił z działem telefonów Siemensa. Jak ta historia lubi się powtarzać :D ). Facet był wrogiem publicznym m.in dlatego, że należał do Armii Krajowej i wszędzie towarzyszyli mu mili panowie z SB i innych "ciekawych" służb. Do jednego z nich w czasie targów komputerowych powiedział, że jest tak głupi, że nawet nie powierzyłby mu projektowanie kibla. Gdyby nie komuna, to my moglibyśmy mieć w kraju swojego Billa Gatesa, ojca nowoczesnej komputeryzacji oraz swoją własną Dolinę Krzemową. Ale czy nie lepiej, żeby w Polsce była ch*jnia, ciemnota i zacofanie? Ten człowiek był komputerowym Einsteinem, Billem Gatesem, albo Starkiem swoich czasów. Gdyby K-202 wszedł do masowej produkcji, na pewno zmieniłby bieg historii komputeryzacji. Pod koniec życia człowiek ten jeździł na wózku, ponieważ w 1944 roku postrzelił go Niemiec w czasie jednych z akcji partyzanckich, przymierał głodem oraz dorabiał pisząc strony internetowe. Cześć i chwała bohaterowi! Takich przykładów jak Panowie Łągiewka i Karpiński mogę mnożyć. Ultranowoczesny komputer, rewolucyjny zderzak, Syrena Sport, samochód Beskid. Mam wymieniać dalej? Jak to ktoś kiedyś powiedział: "Bóg dał Polakom wódkę, by ci nie zwojowali świata". Moglibyśmy być Ameryką Europy Wschodniej, ale pytanie po co? Lepiej tłamsić talent wybitnych ludzi, jak Karpiński, czy Łagiewka, pytanie tylko w imię czego?

Tomikchomik1

2013-01-07, 16:05
Takie rzeczy tylko w Polsce. Tych sk***ieli z rządu, powinni zagazować, jak hitler gazował żydów. Co jak co, ale to mu dobrze wychodzilo.

Rashad

2013-01-07, 16:47
@Darson 666

Nie chodzi o KERS, chodzi o zawieszenie, ktore tlumi nierownosci duzo bardziej efektywniej niz u konkurencji.

Maciush

2013-01-07, 17:15
Powiem wam tylko jedną rzecz. Pomyślcie ile osób mogło by przeżyć w różnych wypadkach komunikacyjnych gdyby ten wynalazek został zamontowany do zderzaków oraz wszelakiego rodzaju blokad na autostradach i drogach. Może u niektórych z was nadal by było o jednego albo nawet paru członków rodziny nadal na tym świecie.

Pozdrawiam i proszę o przemyślenie :-)

dnr

2013-01-07, 18:01
To że Państwo Polskie to banda sk***ysynów i utrudniają patentowanie i badania to oczywiście racja, natomiast muszę powiedzieć ze pan Lucjan jest ucieleśnieniem naszego ciemnogrodu. Opowiada że wyśmiewano go na uczelniach, nie opowiada dlaczego. Otóż Pan Lucjan odrzuca zasadę zachowania pędu- jedną ze "świętych" zasad fizyki. Jego rozumowanie wynika z niezrozumienia fizyki na poziomie gimnazjum- po szczegóły zainteresowanych odsyłam tutaj:

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,2645

W skrócie: EPAR działa, ale nie z "niewiadomych powodów" jak utrzymuje niedouczony Lucjan, tylko dzięki znanym od dawna zasadom fizyki, których on do końca nie rozumie. Działa tak samo dobrze jak kontrolowana strefa zgniotu czy górka z piachu, tylko jest droższy. Podniecać się tym mogą tylko niedouczone polaczki albo brudasy z Dubaju. Wynalazek kolesia z Cambridge działa na podobnych zasadach, tak, tylko ze zasady te pochodzą z czasów Newtona, a nie zostały odkryte przez Lucjana. Nie widzę tu żadnego plagiatu.

xsl

2013-01-07, 18:12
Ten wynalazek jest stosowany, właśnie w różnego rodzaju barierach.

Problem polega na tym, że p. Łągiewka w opisie patentowym stwierdził, że jego wynalazek łamie znane prawa fizyki i stwierdza, że działa wg innego, nieznanego jeszcze prawa. A to nieprawda.
Druga sprawa to fakt, że nie za bardzo można opatentować coś, co zostało upublicznione. A p. Łągiewka swój wynalazek upublicznił.

ellsworth

2013-01-07, 18:21
Moim zdaniem to wszystko jest przekombinowane. Od 20 lat testuje coś co podobno działa. Czemu po prostu nie zamontuje tego np. na samochodach 1000 ochotników (na coś takiego sponsorzy by się bez problemu znaleźli) i niech samochody jadą w świat. Jak będą uczestniczyć w kolizjach, wypadkach to wtedy wyjedzie w praniu ile to jest warte, a nie kilka dekad rozbijać metalowym klockiem na kółkach szybkę...

dnr

2013-01-07, 18:26
Tak więc skandal jest tu tylko w tym że ktoś w to inwestuje miliony, ja pie**ole, co za kompromitacja dla Polskiej myśli technicznej, na zachodzie czytają te bzdurne teorie i śmieją się z nas w kułak.

Manillajay

2013-01-07, 20:06
Z moim wspólnikiem prowadzimy interes w Polsce. Po 2 latach rzucania kłód po nogi, traktowania przez wszystkie urzędy jak potencjalnego złodzieja i oszusta podjęliśmy decyzję o przeniesieni naszej działalności za granicę. Zamykamy firmę w Polsce, rejestrujemy w innym kraju a usługi i tak będziemy wykonywać tutaj. Co się zmienia? Generalnie wszystko, a przede wszystkim podejście do człowieka, który swoją ciężka pracą płaci podatki i nie jest postrzegany jak wróg publiczny numer jeden. Niestety u nas urzędnik nie jest po to żeby pomóc, tylko żeby za wszelką cenę zniszczyć. Chory kraj.

feluke

2013-01-08, 01:29
Znowy Lagiewka? To sie juz staje nudne. Pomysl dobry ale takie samo zadanie robi odpowiednio uksztaltowany kawalek metalu ktory bedzie sie gial czy zwykly amortyzator jakich pelno w samochodzie. Przez 30lat podobno pracowal nad tym cudem techniki, nie dostal na niego patentu i dalej nie ma bladego pojecia na jakiej zasadzie dziala, tak samo jak jego syn.
Testy malucha z 1998 to fake bo podawali ze jechal 50km/h kiedy naprawde poruszal sie 30km/h, hamulec zrobiony z tego urzadzenia mial niby zaginac prawa fizyki i niwelowac przeciazenia podczas zmian predkosci.
Wydarzenia z 2001r ze niby wojsko przejelo urzadzenia to prawie jak by M.I.B przejal sprawe. Rozumiem takie rzeczy za komuny ale w 2001?
Jedyne nad czym trzeba rozpaczac to jak zwykle to ze urzednicy maja w dupie polskiego wynalazce/przedsiebiorce.

na...........pl

2013-01-08, 02:36
k***a, zamontujcie sobie kilkusetkilogramowy obciążnik na zderzaku, a i tak przypie**olicie w coś bokiem i ch*ja wam to da. Łągiewka to stary oszust, przy tym jego wiedza z fizyki jest taka jak większości komentujących (czyli żadna) a to, co wykombinował, nie nadawało się do niczego - element przenoszący energię (pas zębaty/taśma) musiał być wykonany z kosmicznego materiału, żeby wytrzymać przeciążenia. Jak napisał poprzednik, auto są bezpieczniejsze z kontrolowaną strefą zgniotu, która działa bez względu na kierunek uderzenia i nie zwiększa masy samochodu.

Nie pie**olcie, tylko DO SZKOŁY albo przynajmniej temat zgłębcie, zanim łykniecie wszystko jak pelikany.