Ale bym tłukł taką upasioną k***e im bardziej by sie użalała nad tym jaka jest otyła tym bardziej miałbym ochotę jej przyk***ić, ma pretensje do całego świata bo wpie**ala dziennie wagon hamburgerów ale to przeciez nie jej wina, ze jest gruba.
Tak k***a mać...
To na bank choroba a nie to, że wpie**ala 8tyś kcal dziennie w macu.
Nie wierzę ze można do takiego stanu doprowadzić się przez głupotę i łakomstwo
Mam w rodzinie praktykującą dietetyczkę, skonsultuję się.
Ps. Ktoś się zastanawia jak jej zrobiono dziecko czy jak ona sobie radzi w kiblu. Ja się zastanawiam jak ona radzi sobie k***a z wszystkim - winda, ubieranie, prysznic, itp.
Moi drodzy sadole i sadolki. Ja rozumiem że są obowiązki itd. Ale na ch*j mi to gówno z rana dzień popsuło?! Velture! Myśl Ty trochę, nie każdy może to znieść.