18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Lob

ghen • 2015-02-17, 09:07
Historyjka prawdziwa, może kogoś rozbawi.
Byłem wtedy w wieku, kiedy można było kurze na stojąco do dupy zajrzeć. Nie było jeszcze internetu, a w TV były tylko dwa programy. Większość czasu spędzało się na dworze, robiąc rzeczy mniej lub bardziej bezpieczne. W pobliżu boisko, można było w piłę pograć, albo w wysokiej trawie na łące w chowanego się bawić. Była nas trójka, z czego jeden o coś się tam obraził i z już bezpiecznej w jego mniemaniu odległości zaczął coś tam pyskować. Niewiele myśląc schylam się po kamień (tamten w tym czasie w tył zwrot i szpula na chatę), ważę go chwilę w ręce i jebut bez przekonania za delikwentem wysokim lobem. Dalej jak na filmie - trasa, po której sp***alał kozak zbiegła się z miejscem lądowania kamyka. Jeb, kolana, pysk na strusia i leży. Koleś obok mnie łapie mnie za ramię i mówi:
- i KAJ MY GO TEROZ ZAKOPIYMY...??

Trochę byliśmy zesrani, ale skończyło się tylko na małym rozcięciu na dyńce i odrapanym nosie przy lądowaniu.

Pierwszy temat, hejt'em all.

pemb

2015-02-17, 21:24
Pamiętam wojnę na kamienie i bryły... dostałem w oko, na szczęście zamknięte. Do dziś mam powiększoną źrenicę.

@ulifont
Po co ten jad? Patrząc teraz na dzieciaków i rozwój technologii takie zabawy na osiedlu całymi dniami to rzadkość. Nie chodzi tu o chwalenie się swoim wiekiem czy ch*j wie czym. Po prostu miło się wspomina takie historie. Nie wiem jak Tobie, ale mnie się łezka w oku kręci jak sobie przypominam te wszystkie dziecięce zabawy, "problemy", które teraz wydają się śmieszne. Gdybym mógł przeżył bym to jeszcze raz.