Tyle jest pie**olenia na ten temat bo już mało kto widział jak się kuraka na rosół przygotowuje. łeb na pień, dociskasz buciorem i upie**alasz łeb siekierą. Takie jest życie k***a, silniejszy zjada słabszego, a coś w życiu jeść trzeba..
no dobra, ale o co chodzi... że nie zginęły przed mieleniem, a w trakcie? A co to za różnica? Te kilka sekund? A może tak boli sposób, w jaki to się stało? A jak lew pożera jakąś zebrę, która męczy się przez kilkadziesiąt minut to OK, bo to natura? No to chyba jednak kurczaki mają lżej.
Jak dla mnie to wy możecie wpie**alać mięso , trawę a nawet gówno i ch*j mnie to jebie , generalnie chodzi o to , ze nawet zwierzęta przeznaczone na przeróbkę mięsa powinno się zabijać humanitarną śmiercią, a nie miażdżyć je w takich maszynach ,a jak coś wam się nie pasuje w moim komentarzu to sami wsadźcie sobie łeb pod zgniatarkę głupie ku*asy
@Artos, nie, on by czekał aż zasną, potem po cichu (żeby się nie obudziły) wstrzykiwałby każdemu z nich środek zwiotczający mięśnie, przykrywał kołderką i czekał aż serduszko przestanie bić. A na koniec odprawiłby mszę żałobną za każdego z osobna.
nawet zwierzęta przeznaczone na przeróbkę mięsa powinno się zabijać humanitarną śmiercią, a nie miażdżyć je w takich maszynach
Co to znaczy humanitarną śmiercią? Czy ty chcesz popełniać eutanazję na x tysiącach kurczaków poprzez wstrzyknięcie im jakiegoś gówna? W takiej maszynce do mielenia, to on ani nie poczuje, że został przerobiony na pasztet. Albo z drugiej strony sam pasztet zaraz po otwarciu będzie się jeszcze ruszał, tyle tych konserwantów walą, że kto wie...
Przypomniała mi się taka sytuacja - kolega ma sklep zoologiczny i jak to w każdym sklepie znaleźć można myszy ...tak więc pewnego razu podczas zakupu myszek-w celach spożywczych dla węża- otrzymałem dziwną reprymendę od jakiejś nawiedzonej p*zdy że jestem jakimś okrutnym psychopatą że tak postępuje że one - te myszki - cierpią strasznie i wiele innych niezrozumiałych dla mnie argumentów...ale do rzeczy - w.w kolega opowiedział coś takiego -pewnego razu jednej z myszek jakoś udało się wydostać z terrarium i sp***oliła za drzwi , w kierunku parku!! , pomyśleć by można że happy end ... nie dla myszki - za progiem dorwały ją 2 sroki i żywcem rozszarpały na pół , gdy pałaszowały ,, dupkę,, reszta myszki jeszcze żywa próbowała się wciąż ratować poczym najzwyczajniej zdechła gdyż ptactwo przestało się nią interesować .Głupia mysz zapewne żałowała że nie została załatwiona przez gada ale taka jest natura k***a ! ptaszki wpie**alają myszki a ludzie ptaszki ,trzeba się z tym pogodzić albo zostać vegazjebem .
Nie no k***a, rozumiem wszystko. Każdy materiał na hardzie dotyczący ludzi oglądam normalnie, bez żadnych ceregieli ale kuuurwa ... niewinne zwierzęta - to już mnie lapie wk***ienie.
z tej "mielonki" nie robi się pasztetu czy innego pokarmu dla ludzi ... to idzie na paszę dla tych kurczaków rodzaju żeńskiego, które "ocalały" z tego "pogromu" i mają znosić jaja